W obronie wolności, fragmenty-ksiazek-heliona
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
IDZ DO PRZYK£ADOW W obronie wolnoci SPIS TRECI KATALOG KSI¥¯EK Autor: Sam Williams T³umaczenie: Krzysztof Mas³owski ISBN: 83-7361-247-5 Tytu³ orygina³ Format: B5, stron: 290 KATALOG ONLINE ZAMÓW DRUKOWANY KATALOG TWÓJ KOSZYK DODAJ DO KOSZYKA Dlaczego rz¹dz¹cy Microsoftem budz¹ siê w nocy na myl o dokonaniach d³ugow³osego hakera Richarda Stallmana? Dlaczego kilku najs³ynniejszych programistów wiata nazywa go „wiêtym Ignacym”? W jaki sposób ten uparty, nad wiek rozwiniêty ch³opak wyrós³ na Dawida zagra¿aj¹cego Goliatowi przemys³u programistycznego ? Dla Stallmana istnienie wolnego oprogramowania, wolnego swobod¹ wprowadzania zmian, ale nie zwolnionego od koniecznoci zap³aty — to sprawa priorytetowa. Swoje ¿ycie powiêci³ uwalnianiu wiata od oprogramowania o zastrze¿onym prawie w³asnoci i modyfikacji. W roku 1983 wyda³ swój Manifest GNU, rozpoczynaj¹c realizacjê zuchwa³ego projektu stworzenie wolnego systemu operacyjnego mog¹cego zast¹piæ Uniksa. Zrêcznie stawi³ czo³a przyjêtemu systemowi intelektualnej w³asnoci, wstawiaj¹c do stworzonej przez siebie „Powszechnej Licencji Publicznej” (General Public Licence — GPL) notê „copyleft”. By³ to ruch, który naczelny dyrektor techniczny Microsoftu Craig Mundie nazwa³ min¹ pod³o¿on¹ pod niezale¿ny sektor oprogramowania komercyjnego. „W obronie wolnoci” jest ledzeniem losów ekscentrycznego geniusza. Przeprowadzaj¹c wiele wyczerpuj¹cych wywiadów z „Robin Hoodem nowych technologii”, jego rodzin¹, kolegami hakerami i osobistociami przemys³u nowych technologii, autor Sam Williams kreli portret bojownika o wolnoæ, któremu uda³o siê zmieniæ wiat. CENNIK I INFORMACJE ZAMÓW INFORMACJE O NOWOCIACH ZAMÓW CENNIK CZYTELNIA FRAGMENTY KSI¥¯EK ONLINE Wydawnictwo Helion ul. Chopina 6 44-100 Gliwice tel. (32)230-98-63 e-mail: helion@helion.pl Spis treci Wstp 7 1. Gdy potrzebna drukarka 11 2. 2001: Odyseja hakerska 25 3. Portret hakera w wieku młodzie#czym 41 4. Impeach God 57 5. Niewielkie bajorko wolno)ci 83 6. Wspólnota Emacs 105 7. Trudny wybór moralny 123 8. /w. IGNUcy 149 9. Powszechna Licencja Publiczna GNU 167 10. GNU/Linux 193 11. Oprogramowanie Open Source 209 12. Krótka podró8 przez hakerskie piekło 229 13. Kontynuacja walki 235 Epilog: Mia8d8:ca samotno); 251 A. Terminologia 269 B. Hak, hakerzy i hakowanie 271 C. Licencja GNU Wolnej Dokumentacji (GNU Free Documentation License — GFDL) 279 Gdy potrzebna drukarka Obawiam si Greków, nawet gdy przynosz dary — Wergiliusz Eneida Nowa drukarka znowu si zaciła. Richard M. Stallman, programista w Laboratorium Sztucz- nej Inteligencji 1 w Massachusetts Institute of Technology 2 (zwanym w skrócie AI Lab), dotkliwe odczuł odkrycie tego uszkodzenia. W godzin po posłaniu do druku 50-stronicowego pliku 27-letni Stallman oderwał si na chwil od zajmuj/cej go pracy i poszedł po dokumenty. Po dotarciu do drukarki zna- lazł tylko cztery wydrukowane strony, co gorsza — nie były to strony z jego dokumentu, co oznaczało, 1e jego plik w cało2ci nadal tkwił w przepastnej pl/taninie sieci AI Lab. Ryzyko oczekiwania na wykonanie zadania przez maszyn jest cz2ci/ codziennej pracy programisty, wic Stallman do23 spokojnie przyj/ł rozczarowanie, które go spotkało. Jest jednak ró1nica midzy oczekiwaniem, a1 maszyna zako5czy działa- nie, a czekaniem na to, czy w ogóle raczy je rozpocz/3. Wielo- krotnie był zmuszony czeka3 na kartki do23 wolno „wyplu- wane” przez drukark. Jako kogo2, kto spdził znaczn/ cz23 1ycia na poprawianiu efektywno2ci urz/dze5 technicznych i oprogramowania nimi steruj/cego, zawsze korciło go, by 12 G DY POTRZEBNA DRUKARKA otworzy3 pokryw, zajrze3 do wntrza działaj/cej maszynerii i poszuka3 przyczyn problemu. Niestety, jego sprawno23 i zdolno2ci programisty nie sigały zagadnie5 techniczno-in1ynieryjnych. Gdy wreszcie wyj/ł z drukarki 2wie1o wydrukowane strony, zacz/ł si zastanawia3, w jaki sposób mógłby na przyszło23 unikn/3 tego problemu. Niedawno zespół AI Lab z otwartymi ramionami powitał now/ drukark. Urz/dzenie było darem Xerox Corporation. Prototyp najnowszego modelu był zmodyfikowan/ wersj/ po- pularnej fotokopiarki. Zamiast dokumentami przeznaczonymi do kopiowania, urz/dzenie było „karmione” danymi produ- kowanymi przez oprogramowanie i dostarczanymi przez kabel sieciowy. Dane te były nastpnie przekształcane w profesjonal- nie wygl/daj/ce wydrukowane dokumenty. Maszyna, zapro- jektowana przez znane w 2wiecie biuro badawczo-projektowe Xerox Palo Alto Research Facility, była pierwszym zwiastu- nem urz/dze5 desktop publishing 3 , które do ko5ca dekady miały zaj/3 znacz/ce miejsce na rynku komputerowym. Nagleni instynktown/ potrzeb/ skorzystania z najnowsze- go urz/dzenia, programi2ci z AI Lab szybko zintegrowali je ze skomplikowan/ infrastruktur/ swej sieci komputerowej. Na- tychmiast osi/gnito zadawalaj/ce rezultaty. Nowe urz/dzenie Xeroxa było znacznie szybsze od poprzednio u1ywanej starej drukarki laserowej. Zadrukowane kartki opuszczały now/ dru- kark w tempie jedna na sekund, co np. dawne 20-minutowe drukowanie skracało do 2 minut. Nowa drukarka działała równie1 o wiele precyzyjniej: koła było okr/głe, a nie owalne, linie proste były naprawd liniami prostymi, a nie sinusoida- mi o niewielkiej amplitudzie. Był to ze pod ka1dym wzgldem dar, który nale1ało doceni3. Jednak1e po kilku tygodniach zaczły dawa3 o sobie zna3 słabe punkty urz/dzenia. Głównym była skłonno23 do zawie- szania si wskutek zaklinowania papieru. Programi2ci o zdol- no2ciach in1ynierskich wkrótce zrozumieli przyczyn. Urz/- G DY POTRZEBNA DRUKARKA 13 dzenie, bd/ce niegdy2 fotokopiark/, było przeznaczone do działania pod czyim2 nadzorem. Osoba ta zawsze była „pod rk/” i je1eli zdarzało si zaklinowanie papieru, mogła od razu usun/3 przyczyn zacicia. Przyjmuj/c to za rzecz oczywist/, in1ynierowie Xeroxa skupiali uwag na rozwi/zywaniu innych problemów, ten pomijaj/c. W ich zało1eniach czujna obec- no23 u1ytkownika było cz2ci/ systemu. Zamieniaj/c urz/dzenie w drukark, w subtelny sposób zmienili równie1 relacj midzy nim i u1ytkownikiem. Po- przednio słu1yło jednej osobie, teraz przez sie3 komputerow/ miało słu1y3 wielu. U1ytkownik nie stał ju1 nad drukark/ i nie nadzorował jej działania, lecz gdzie2 z daleka z dowolnego miejsca sieci wysyłał polecenie drukowania. Przechodz/c przez wiele urz/dze5, docierało ono do celu, gdzie miało si prze- kształci3 w drukowane dokumenty. U1ytkownik nie miał 1ad- nego kontaktu z drukark/ a1 do czasu, gdy po dotarciu do niej w celu odebrania wydruku przekonywał si, 1e jedynie nie- wielka jego cz23 została wykonana. Stallman był jednym z pierwszych, którzy ustalili przyczyn kłopotów, i pierwszym, który zaproponował, jak si ich po- zby3. Rozwi/zał ju1 podobny problem kilka lat temu, gdy labo- ratorium u1ywało jeszcze starej drukarki. Nie mógł usun/3 me- chanicznych przyczyn zacinania si papieru, ale dogrzebał si do wntrza programu, który na PDP-11 sterował działaniem drukarki i umie2cił tam polecenie okresowego sprawdzania jej stanu oraz wysyłania raportu do głównego komputera sieci PDP-10. Aby by3 pewnym, 1e niefrasobliwo23 u1ytkownika, którego wydruk zawiesił działanie drukarki, nie spowoduje ogólnego zatoru wstrzymuj/cego drukowanie całej kolejki, do- pisał polecenia wysyłaj/ce zawiadomienie o awarii do wszyst- kich, których pliki czekały na wydrukowanie. Komunikat był prosty, co2 w rodzaju: „Drukarka si zaciła. Zajmij si tym”, ale poniewa1 był wysyłany do osób najbardziej zainteresowa- nych problemem, awari zwykle szybko usuwano. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |