W. Bolecki, Studia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Myli ró¿ne o postkolonializmie. Wstêp do tekstów nie napisanych 1. Rzecz jasna, adaptacja terminu postkolonializm w kraju, który w swej nowo¿ytnej historii przez prawie dwiecie lat sam by³ koloni¹, musi budziæ w¹tpliwoci. Bez nich mechaniczne zastosowanie postkolonializmu do sytuacji polskiej prowadziæ musi albo do karykatury, albo do dywagacji poznawczo ja³owych. Rzecz jednak w tym, ¿e nie do- s³ownie rozumiany termin (i jego synonimy, np. orientalizm), ale opisywane tym terminem zjawiska historii wspó³czesnej (tak¿e w literaturze) stanowiæ powinny nie tylko inspiracjê, ale przede wszystkim wyzwanie do zmierzenia siê z problemami wspó³czesnoci. Zanim napiszê, o co chodzi, muszê skreliæ kilka syntetycznych uwag na temat zjawisk ukrytych za terminem postkolonializm (kto zna zachodnie prace na ten temat, nie znajdzie tu nic nowego poza mocno uproszczonym przypomnieniem rzeczy gdzie indziej gruntownie ju¿ opisanych). Kilka lat temu narzeka³em w tym miejscu na ja³owoæ (tak¿e w medycznym znacze- niu tego s³owa) polskiej recepcji rozmaitych koncepcji literaturoznawstwa zachodniego. Wskazywa³em na przejmowanie terminów teoretycznych, ale w polskich zastosowaniach pozbawionych ju¿ macierzystych znaczeñ pozaliterackich, a przede wszystkim politycz- no-historycznych aplikacji do analiz zjawisk historii spo³ecznej. Otrzymywalimy wiêc bogat¹ terminologiê, ale pozbawion¹ odniesienia do jej bezporedniego przedmiotu, czyli do problemów kulturowych, które tê terminologiê (i teoriê) powo³a³y do ¿ycia. Mamy za- stêpy m³odych dekonstrukcjonistów pisa³em którzy przez lata niczego nie zdekonstru- owali. Powód by³ prosty nieumiejêtnoæ/niechêæ/lêk (?) przed adaptacj¹ cudzych jêzy- ków teoretycznych (i ich kontekstów) do polskich problemów spo³ecznych. Moje narzekanie jak ka¿da figura retoryczna temat ten oczywicie upraszcza, bo nie odnotowuje chwalebnych i czêsto wybitnych wyj¹tków, skupia siê natomiast na maso- wej przeciêtnoci. Tak bêdzie i teraz, co w tym wstêpie od razu deklarujê na wstêpie. Trudno o lepszy przyk³ad dla tamtej tezy ni¿ polskie losy terminu postkolonializm. Snuje siê on od d³u¿szego czasu po polskich badaniach literackich, przemyka cieniem w kry- tyce literackiej, ale w porównaniu z karier¹, jak¹ zrobi³ w humanistyce zachodniej, w pol- skim pimiennictwie praktycznie nie istnieje. Tak jakby do niczego nie móg³ byæ przydatny. Za wstêpnymi próbami polonistycznej adaptacji terminu orientalizm (m.in. artyku³y Gra¿yny Borkowskiej czy Marii Janion) nie posz³y chyba ¿adne inne choæ mog³oby siê wydawaæ, ¿e najm³odsze pokolenia polonistów dosta³y do rêki koncepcjê pozwalaj¹c¹ na rewizjê ogromnych obszarów polskiego pimiennictwa. Przed laty nawet przek³ad znako- mitej ksi¹¿ki Ewy Thompson nie poci¹gn¹³ za sob¹ prób analogicznych rewizji polskiego kontekstu literackiego i historycznego. Nas³uchiwa³em, kto pójdzie w lady autorki Tru- badurów imperium 1 , a tu cisza. No có¿, jedmy, nikt nie wo³a. 2. Postkolonializm nie jest w³asnym, lecz wypo¿yczonym terminem w badaniach literac- kich, a w³aciwie quasi -literackich, bo nie chodzi w nich o literaturê. Wystarczy krótka lista terminów z zakresu badañ postkolonialnych (kolonizacja, neokolonizacja, postkolo- nizacja, metropolia, westernizacja, globalizacja, amerykanizacja, imperializm, segregacja, dominacja, eksploatacja, to¿samoæ, naród, nacjonalizm), by zorientowaæ siê, ¿e postkolo- nializm jest przede wszystkim kierunkiem badañ nauk spo³ecznych, takich jak politologia, socjologia, kulturologia, stosunki miêdzynarodowe, historia wspó³czesna etc. Ale w pewnym momencie postkolonializm zaanektowa³ te¿ spor¹ czêæ literaturoznawstwa i progra- mów na wydzia³ach spo³ecznych/humanistycznych w uniwersytetach zachodnich (zw³asz- cza w USA) staj¹c siê metod¹ interpretacji kanonicznych tekstów literatury wiatowej. Najwa¿niejszym czynnikiem, który spowodowa³ nieprawdopodobny rozwój, a zara- zem uniwersytecki presti¿, badañ postkolonialnych (co mia³ podkrelaæ prefiks post) by³a krytyka epoki kolonizacji. Postkolonializm to w najogólniejszym sensie wyjanianie jej mechanizmów. Z perspektywy badañ amerykañskich zaczê³a siê ona wraz z narodzi- nami Stanów Zjednoczonych Ameryki Pó³nocnej, czyli w koñcu wieku XVIII oraz wraz z tzw. rewolucja haitañsk¹ (1803). Z perspektywy europejskiej zaczê³a siê trzy wieki 1 E.M. Thompson Trubadurzy imperium. Literatura rosyjska i kolonializm , prze³. A. Sierszulska, seria Horyzonty nowoczesnoci, t. 4, Universitas, Kraków 1999. Wstêp Bolecki Myli ró¿ne o postkolonializmie wczeniej. Koniec tej epoki choæ przypad³ na drug¹ po³owê XX wieku nie dla wszyst- kich badaczy jest ostateczny, co wi¹¿e siê z ró¿nymi interpretacjami kolonializmu jako zjawiska historycznego. W badaniach postkolonialnych tocz¹ siê wiêc dyskusje, czy s¹ to badania nadal istniej¹cych form kolonializmu, czy te¿ zakoñczonej ju¿ epoki. Badania postkolonialne to przede wszystkim badania amerykañskie. Poniewa¿ pocz¹tek Ameryki to, z jednej strony, konsekwencja rewolucji amerykañskiej, a z drugiej jeden z po- cz¹tków kolejnej modernizacji cywilizacji zachodniej, kolonializm jest postrzegany jako pro- dukt ery postrewolucyjnej i zwi¹zanych z ni¹ narodzin spo³eczeñstwa industrialnego. Pierwszymi teoretykami postkolonializmu byli w latach 50. i 60. Frantz Fanon i Al- bert Memmi wielki wp³yw mia³y na nich Heglowska idea historii (walka pana i niewol- nika) i rewolucyjne koncepcje Marksa którzy stworzyli podstawy dla rewolucyjnego dys- kursu dzia³aczy postkolonialnych. Trzeba pamiêtaæ, ¿e lata 50. i 60. to okres masowego uzyskiwania niepodleg³oci przez dawne kolonie europejskie w Afryce i w³¹czanie tych nowych pañstw w struktury ONZ, a tak¿e apogeum konfliktu pomiêdzy bia³ymi i czarny- mi Amerykanami. Studia nad postkolonializmem dotyczy³y przede wszystkim kategorii pañstwa i naro- du, ró¿nic rasowych, nacjonalizmu w krajach (post)kolonialnych jako ekspresji ich to¿sa- moci i wiadomoci narodowej, rozwarstwienia spo³ecznego narodów (post)kolonialnych (bur¿uazyjne elity versus ludnoæ prowincji). W ten sposób, w ówczesnym dyskursie post- kolonialnym naturaln¹ kategori¹ by³a kategoria ró¿nicy (spo³ecznej lub rasowej) jako pod- stawowy wyznacznik kolonializmu (np. apartheidu). Problemy socjologicznie i historycznie zorientowanej teorii postkolonialnej dotycz¹ takich zagadnieñ, jak np. typy kolonii (podzia³ na tubylcze i administracyjne), podobieñ- stwa i odrêbnoci kolonii w Afryce i Azji (przypadek Rodezji, francuskiej Algierii, Indii, Hongkongu), a tak¿e prawomocnoci zastosowania terminologii postkolonialnej do opisu dowiadczeñ zachodnioeuropejskich (np. Pó³nocna Irlandia). Dyskutowane s¹ te¿ konse- kwencje prawne epoki kolonialnej dla by³ych kolonizatorów np. kluczowa dla Francji czy Wielkiej Brytanii kwestia imigracyjna, czyli którzy z mieszkañców by³ych kolonii maj¹ prawo osiedliæ siê w tych pañstwach. Integraln¹ cech badañ postkolonialnych jest oczywi- cie ich historyczny rewizjonizm (z programowym pomijaniem co znakomicie opisa³a E. Thompson realiów rosyjskich i sowieckich). W kolejnych dekadach nacisk w badaniach postkolonialnych po³o¿ono na problemy antropologiczne, przede wszystkim na kategoriê to¿samoci (post)kolonialnej jako zjawi- ska hybrydycznoci, to znaczy to¿samoci rozszczepionej, kszta³tuj¹cej siê na przeciêciu przeciwstawnych umiejscowieñ etnicznych, kulturowych, jêzykowych czy religijnych. Teoria postkolonialna s³u¿y³a tak¿e do opisania (1) relacji pomiêdzy tzw. rdzennymi (Indianie) a bia³ymi Amerykanami oraz (2) zjawiska tzw. zwielokrotnionej to¿samoci etnicznej (najczêciej podwojonej), np. azjatycko-amerykañskiej; afrykañsko-amerykañ- skiej, europejsko-amerykañskiej albo rasowej (np. czarni, czerwoni, ¿ó³ci Amerykanie), etc. Wa¿nym zwrotem by³o porzucenie kategorii rasy na rzecz tak dzi popularnej koncepcji etnicznoci. Inne tematy tego typu badañ kolonialnych to: odmiennoæ, to¿samoæ i autentycznoæ, a tak¿e koncepcja narodowoci (renesans idei narodu) zw³aszcza jako konsekwencja pro- blematyki globalizacji, rozumianej z jednej strony jako wyznacznik modelu wiata postna- rodowego, ale z drugiej jako inna nazwa westernizacji, amerykanizacji, a nawet neo- kolonizacji, a zatem jako zagro¿enie. Ta ostatnia, z perspektywy by³ych kolonii, ma dzi wystêpowaæ w zupe³nie nowych formach, takich jak Bank wiatowy czy Miêdzynaro- dowy Fundusz Walutowy. Jednak dzisiejsze znaczenia terminu postkolonializm funkcjonuj¹ce tak¿e w litera- turoznawstwie wype³nione zosta³y przez zupe³nie inne sensy. Opisy kolonizacji w kate- goriach narodu i pañstwa uzupe³niono bowiem (a niekiedy zast¹piono) kategori¹ dyskur- su 2 . Prze³omowym momentem by³o nawi¹zanie przez teoretyków postkolonializmu do tzw. ponowoczesnych koncepcji dyskursów. Najwa¿niejsz¹ rolê odegra³a Lyotardowska interpretacja kantowskiej teorii wznio- s³oci, czyli oparta na niej teza, ¿e zjawiska post-nowoczesne nie mog¹ byæ przedstawio- ne w tradycyjnych kategoriach nowoczesnoci. Inaczej mówi¹c, dyskurs postkolonialny rozkwit³ na koncepcji nieprzedstawialnoci kategorie wiata skolonizowanego (zró¿- nicowanie rasowe, dominacja, relacje podporz¹dkowania, podrzêdnoæ, nierównoæ, opre- syjnoæ, etc.) s¹ niewyra¿alne w dyskursie kolonialnym 3 . Siêgniêto równie¿ po tezê spopu- laryzowan¹ przez Althussera, ¿e sam tekst (dyskurs) jest niewiadomy ukrytych w nim za³o¿eñ. Ca³a ta nowa problematyka postkolonializmu i jej osza³amiaj¹cy sukces na uniwersy- tetach amerykañskich by³y nastêpstwem ksi¹¿ki E Saida Orientalism (1978; wydanie polskie 2005). Said nada³ badaniu postkolonializmu zupe³nie nowy status teoretyczny, tworz¹c w³asn¹ koncepcjê dyskursu postkolonialnego, zachowuj¹c równoczenie specy- fikê idei postkolonializmu, w której metodologia jest zarazem aksjologi¹ opisu wiata (bia- ³o-czarny podzia³ wiata na kolonizatorów i skolonizowanych, swoich i obcych tak¿e w sensie etycznym). Jako teoretyk dyskursu, Said nawi¹za³ m.in. do koncepcji formacji dyskursywnych Fou- caulta, rozumianych jako mechanizmy stwarzaj¹ce w³asne reprezentacje rzeczywistoci czyli, de facto , kreuj¹ce rzeczywistoæ wed³ug w³asnych, ukrytych za³o¿eñ i wartoci. Zdaniem Saida, teksty kultury zachodniej s¹ w³anie realizacj¹ dyskursu kolonialnego, który jest jedynie reprezentacj¹ wiata stworzon¹ przez kolonizatorów. W koncepcji tej nacisk po³o¿ony zosta³ na w³adzê i dominacjê jako cechy dyskursu kolonialnego, czyli imperialnego. Obszarem krytyki postkolonialnej sta³o siê wiêc (1) badanie form dyskursu na temat krajów skolonizo- wanych, ale tak¿e (2) form oporu przeciw kolonializmowi w krajach (post)kolonialnych. W obu wypadkach obszarem studiów postkolonialnych s¹ bowiem takie zagadnienia, jak: to¿samoæ narodowa, nacjonalizm, dekolonizacja, neokolonializm etc. 2 Najpe³niejsze polskie omówienie tej problematyki zob. M.P. Markowski Postkolonializm , w: A. Burzyñska, M.P. Markowski Teorie literatury XX wieku , t. 2, Znak, Kraków 2006. 3 Teza ta jest jednak paradoksalnie sprzeczna w swej strukturze g³êbokiej, albowiem dyskurs postkolonialny opiera siê w ca³oci na kluczowych kategoriach wprowadzonych przez teoretyków tworz¹cych dyskurs cywilizacji zachodniej (Hegel, Marks, Althusser, Foucault, Lyotard, Lacan etc.). Wstêp Bolecki Myli ró¿ne o postkolonializmie Warto jednak zauwa¿yæ, ¿e postkolonializm nie jest tu niczym innym ni¿ doskonale znany w europejskiej tradycji badawczej opis stereotypów narodowych, kulturowych, religijnych, obyczajowych etc. funkcjonuj¹cych w ramach jêzyka cywilizacji zachodniej (tak¿e literatury) na temat kultur pozaeuropejskich. Napisano o tym biblioteki. Mówi¹c banalnie postkolonialne badania dyskursu kolonialnego d¹¿¹ do wykazania, ¿e np. obrazy Azjatów czy Afrykañczyków w jêzyku cywilizacji zachodniej nie s¹ opisem ich rzeczywi- stej kultury, lecz projekcj¹ negatywnych wyobra¿eñ kolonizatorów (Amerykanów, Brytyj- czyków, Niemców, Hiszpanów itd., etc.) na temat tych kultur w tym tak¿e negatywnych stereotypów bia³ych Amerykanów (jako kolonizatorów) na temat plemion indiañskich (jako skolonizowanych) nazywanych rdzennymi Amerykanami ( native Americans ) . Tak wiêc zgodnie z t¹ koncepcj¹ w kolonialnym dyskursie cywilizacji zachodniej nie ma nic naturalnego, nic wiarygodnego, ¿adnej prawdy o kulturach pozaeuropejskich, z któr¹ mogliby identyfikowaæ siê ich przedstawiciele, lecz jedynie stereotypy, fobie, uprosz- czenia lub odwrócone znaki wartoci kultury zachodniej. To dyskurs kolonialny twier- dz¹ jego badacze wprowadzi³ nieuprawniony podzia³ na kultury wysokie i prymitywne, to dyskurs kolonialny wykreowa³ kategoriê Wschodu (orientalizm) jako figurê Innego w relacji do kultury Zachodu (czyli opozycje my i oni, swoi i obcy). Kolejnym obszarem, na który rozci¹gniêto badania postkolonialne by³ obszar zagad- nieñ zwi¹zanych z tzw. kolonizacj¹ wewnêtrzn¹. Rozszczepiono je na kilka nurtów, wród których najbardziej znany to problematyka emancypacji mniejszoci narodowych, ¿yj¹cych w narodowo-spo³ecznych gettach (Afroamerykanie, Azjoamerykanie, tzw. rdzenni Amerykanie czyli Indianie) jej znakiem rozpoznawczym sta³ siê slogan, ¿e getta w USA to wewnêtrzne kolonie. Problematyka ta znalaz³a zreszt¹ spe³nienie w (1) obszernym ju¿ dzi nurcie literackim zwanym renesansem harlemowskim, (2) w zagadnieniach wielokulturowoci oraz w zupe³nie odmiennej tematyce, a mianowicie w (3) feminizmie. Kontaminacj¹ pierwszego i trzeciego nurtu s¹ badania nad tzw. czarnym feminizmem. (Nb. badacze zwracaj¹ uwagê, ¿e w tym nurcie badañ postkolonialnych uprzywilejowa- nym wyznacznikiem kolonizacji sta³a siê rasa, w przeciwieñstwie do nurtów k³ad¹cych nacisk na wyznaczniki ponadrasowe i ponadnarodowe). W przypadku feminizmu jako odmiany krytyki postkolonialnej jest on traktowany jako dyskurs, którego przedmiotem jest analiza sytuacji kobiet jako skolonizowanych przez dyskurs patriarchalny (mêski, fal- locentryczny, patriarchalny itd. jak kto woli). Równoczenie wskazuje siê, ¿e w za- chodnim dyskursie feministycznym ukryta jest tak¿e sytuacja kolonialna (np. w opisie Azjatek przez Europejki). Taka jest teza prac G.Ch. Spivak, inspirowanych analizami Derridy. Nb. Spivak rozszerza ten zarzut tak¿e wobec mê¿czyzn i zachodnich intelektu- alistów, twierdz¹c, i¿ nie uwzglêdniaj¹ oni swej pozycji jako dominuj¹cej z powodu przy- nale¿noci do dyskursu cywilizacji Zachodu. Trzeba jednak pamiêtaæ, ¿e nie ma jednej teorii dyskursu postkolonialnego, a jego wyznaczniki zmieniaj¹ siê w zale¿noci od kon- cepcji poszczególnych badaczy. Wszystkie dyskursy postkolonialne nie s¹ ch³odnymi jêzykami opisu wspomnianych zjawisk spo³ecznych. Ka¿dy z nich podszyty jest swoistym prometeizmem. Ich ideolo- gicznym (emancypacyjnym) celem jest bowiem zbudowanie wiadomoci, która pozwoli wszystkim skolonizowanym artyku³owaæ swoj¹ to¿samoæ z perspektywy odrêbnoci, a nie z perspektywy narzuconego zhomogenizowanego wiata i pozwoli rozwijaæ krytykê jego kolonizacyjnych instytucji (np. wielkie metropolie zachodu versus trzeci wiat). Jak podkrelaj¹ badacze, dyskurs kolonialny by³ gruntownie manichejski: cywilizacja zachodnia reprezentuje w nim to, co dobre i jasne, cywilizacja krajów kolonialnych to, co ciemne i z³e. Ale paradoksalnie ten dualizm manichejski sta³ siê te¿ osi¹ napêdow¹ dyskursów postkolonialnych, w których technologiczna, intelektualna i finansowa ekspan- sja cywilizacji zachodniej jest przedstawiana jako realizacja wcielonego z³a kolonializmu (i neokolonializmu), a z kolei kultury krajów postkolonialnych jako skazane na unice- stwienie bogactwo ró¿norodnoci wiata (trzeciego). ¯elazn¹ figur¹ myli w dyskursach postkolonialnych jest bowiem nieodmiennie konfrontacyjny podzia³ na my i oni. War- to pamiêtaæ, ¿e radykalna wersja dyskursu postkolonialnego uprawiana jest dzi w czystej wersji przez ekstremistów islamskich W badaniach literackich postkolonializm w pewnym sensie konkuruje z tradycyjn¹ komparatystyk¹. W tym kontekcie oznacza on literaturê tworzon¹ w krajach skolonizo- wanych (w przeciwieñstwie do literatury kolonialnej) i zastêpuje dobrze znany z polskiej publicystki termin literatura trzeciego wiata (a w pimiennictwie brytyjskim literatura Commonwealthu). Z perspektywy metodologicznej ³atwo zauwa¿yæ, ¿e kategorie szeroko rozumianej krytyki postkolonialnej pokrywaj¹ siê niemal bez reszty z podstawowymi te- matami i kategoriami antropologicznych koncepcji spod znaku zachodniego poststruktu- ralizmu. Np. skolonizowani to ci, którzy nie maj¹ g³osu, którzy znajduj¹ siê w sytuacji podrzêdnoci, st³umienia (subalteryzacja, której istot¹ jest to, ¿e subaltern nie ma g³osu, wiêc nie mo¿e byæ ani us³yszany, ani przeczytany) oraz opresji, albo którzy poddani s¹ homogenizacji przez dominuj¹cy dyskurs lub w ogóle nie maj¹ swojej reprezentacji w dys- kursie zachodnim (kolonizuj¹cym) itd., itp., etc. Dlatego te¿ w dyskusjach metateoretycznych rozwa¿ane s¹ relacje pomiêdzy postkolonializmem a postmodernizmem i poststrukturali- zmem (szczególnie w pracach H.K. Bhabhy, który do dyskursu postkolonialnego apliko- wa³ kategorie psychoanalizy Lacanowskiej). Przeniesienie akcentu z opisu zagadnieñ spo- ³ecznych, politycznych i historycznych na problematykê dyskursu, a z dyskursu na sferê mentalnoci otworzy³o te¿ nowy obszar interpretacji, obejmuj¹cy specyfikê tzw. psychicz- nej sytuacji postkolonialnej. Mo¿na wiêc przypuszczaæ, ¿e teoria postkolonialna siêgnie wkrótce po kolejne pomys³y interpretacyjne. Wróæmy jednak do pocz¹tku. Co sprawi³o, ¿e postkolonializm sta³ siê tak popularnym kierunkiem na uniwersytetach zachodnich? Oprócz przyczyn, które wymieni³em, badacze wskazuj¹ jeszcze inne ród³a wielkiego rozwoju studiów postkolonialnych zw³aszcza w USA. By³y to przede wszystkim: (1) zmiany w wiecie akademickim nowe profesury dla badaczy (i czêsto aktywistów politycznych) wywodz¹cych siê z ró¿nych kontynentów przede wszystkim z Afryki i z Azji. Stali siê oni promotorami badañ nad relacjami amery- kañsko-afro-azjatyckimi. (2) Rozwój kapitalizmu, globalizacja ekonomiczna, za której emisariuszy uwa¿a siê elity intelektualne i emancypacja tzw. trzeciego wiata. (3) Ru- chy antyrasistowskie; ruchy na rzecz praw cz³owieka. (4) A przede wszystkim inspiracje marksistowskie w istocie termin postkolonializm zast¹pi³ ulubion¹ kategoriê jêzyka le- wicy zachodniej czyli imperializm (nb. praca Saida z 1993 nosi tytu³ Culture and Imperialism ). Punktem dojcia studiów postkolonialnych okaza³o siê wiêc stwierdzenie, Wstêp Bolecki Myli ró¿ne o postkolonializmie ¿e kolonializm by³ faktycznie imperializmem (i rasizmem). W tym sensie mo¿na by po- wiedzieæ studia postkolonialne wróci³y do swych ideowych pocz¹tków, czyli do inspi- ruj¹cej wiêkszoæ badaczy i dzia³aczy postkolonializmu ideologii marksistowskiej. Bez ryzyka wiêkszego b³êdu mo¿na wszystkie prometejskie manifesty badañ postkolonialnych sprowadziæ do has³a: Skolonizowani wszystkich krajów, ³¹czcie siê!. które sta³y siê ju¿ loci communes wszystkich zachodnich prac literaturoznawczych na ten temat. Mamy wiêc mechaniczne powtarzanie nazwisk i tytu³ów, wród których najczêciej pojawiaj¹ siê nazwiska Szekspira (zawsze Burza omówiona na 101 sposo- bów), J. Austen ( Mansfield Park ), Kiplinga (obowi¹zkowo Ksiêga d¿ungli ), J.M. For- stera ( Podró¿ do Indii ), J. Conrada ( J¹dro ciemnoci , a jak¿e), rzadziej Coetzeego lub A. Brinka. A mo¿e czas zerwaæ z tym niewolniczym kopiowaniem i zacz¹æ analizowaæ w polskim pimiennictwie co siê da? powiedzmy Popio³y , wszak opisana przez ¯eromskiego (i in- nych) wyprawa polskiej ekspedycji na San Domingo to w³anie owa rewolucja haitañ- ska, czyli jeden z za³o¿ycielskich epizodów historii postkolonialnej. A inne wydarzenia legendy napoleoñskiej (i rewolucji francuskiej)? A historia polskich powstañ narodowych? A Konrad Wallenrod czy w kostiumie walk krzy¿acko-litewskich nie opowiada kla- sycznej historii kolonizacyjnej? A ca³y Sienkiewicz? A Placówka Prusa? A tzw. Kultur- kampf i niemieckie plany kolonizacji Polski od Bismarcka po Hitlera? A Gombrowiczowskie tematy np. pana i niewolnika lub hybrydycznej to¿samoci narodowej Polaków i Argentyñczyków? A ca³e polskie pimiennictwo nt. niemieckich i so- wieckich obozów koncentracyjnych? A pimiennictwo mniejszoci narodowych i na ich temat? A problematyka Holokaustu (zarówno w wariancie wydarzeniowym, jak i (nie)przedstawieniowym)? A rozwarstwienie spo³eczne w systemie komunistycznym (czer- wona bur¿uazja versus reszta spo³eczeñstwa; nb. w PRL mawiano, ¿e wie to we- wnêtrzna kolonia komunizmu)? A Herlinga-Grudziñskiego Podró¿ do Burmy ? A twór- czoæ Józefa Mackiewicza (z jego koncepcj¹ tzw. Wschodu jako figury wyobra¿eñ Za- chodu o dziesiêciolecia wyprzedzaj¹ca ksi¹¿kê Saida)? A polska literatura podró¿nicza na Wschód? A wspomnienia i reporta¿e Polaków o spotkaniach z bolszewikami (Goetel, Vincent i in.)? A pimiennictwo stalinowskie? A Mi³oszowskie pojêcie ketmana do- k³adny odpowiednik kategorii mimikry kolonialnej (tak, tak)? A Mi³osza kategoria Ba³tów jako klasycznych ofiar kolonizacji? O ksi¹¿kach Kapuciñskiego nie wspom- nê, bo z perspektywy postkolonialnej ju¿ je opisano na Zachodzie 3. Nieuwzglêdnianie ideologiczno-politycznego rodowodu i celu postkolonializmu pro- wadzi do kompletnego wyja³owienia tego projektu z jego osadzenia w historii, a przede wszystkim do zastosowañ karykaturalnych jak np. wtedy, gdy nie istniej¹ce w XIX wieku pañstwo polskie jest zestawiane z kolonialnymi imperiami Francji, Niemiec, Por- tugalii, Wielkiej Brytanii etc. Uprawianie krytyki postkolonialnej nie ma sensu, jeli nie zdefiniuje siê najpierw kto by³ kolonizatorem, a kogo kolonizowano i jakimi metodami. Ideologiczno-polityczny rodowód postkolonializmu widoczny jest te¿ niekiedy w jego aberra- cyjnych, kompletnie ahistorycznych interpretacjach kanonu literatury (sztuki), zgodnie z którymi bia³y cz³owiek, zw³aszcza mê¿czyzna, powinien przepraszaæ za swoje narodzi- ny ju¿ od chwili poczêcia. Sprowadzanie jednak postkolonializmu do jego rodowodu by³oby tak¿e aberracj¹. Niezale¿nie bowiem od swych ideowo-politycznych uwik³añ oraz w³asnych uproszczeñ, schematów, tabu i interpretacyjnych dewiacji, postkolonializm wniós³ o¿ywczy ferment do rewidowania wydarzeñ historycznych i ich przedstawiania we wszystkich formach dys- kursów. W tym sensie wzbogaci³ dyskursy o historii i polityce, wyciskaj¹c na nich swoje rozpoznawalne piêtno. Mo¿na dyskurs postkolonialny uprawiaæ, mo¿na go w ca³oci od- rzucaæ, mo¿na z nim polemizowaæ, wymiewaæ etc., trudno jednak nie zauwa¿yæ, ¿e doty- czy on gor¹cych problemów spo³ecznych tej czêci wiata, któr¹ próbuje opisaæ. Nic takiego nie zdarzy³o siê jednak w polskim pimiennictwie jakby w historii Polski nie by³o analogicznych (nie identycznych!) zjawisk, od których rozwa³kowywania na wszystkie mo¿liwe sposoby pêczniej¹ postkolonialne ksi¹¿ki i artyku³y. W³odzimierz BOLECKI 4. Tematy postkolonialne czyli analogiczne do tych, którymi zajmuje siê krytyka post- kolonialna, ale wymagaj¹ce innego nazwania i osadzenia w ich w³asnym kontekcie histo- rycznym, to po prostu wydarzenia ca³ej polskiej historii doby nowo¿ytnej. Trudno przecie¿ nie zauwa¿yæ, ¿e pocz¹tek kolonializmu w USA (koniec XVIII w.) pokrywa siê dok³adnie z upadkiem pañstwa polskiego. Có¿ za temat do historycznych paralel! Albo ¿e ideologicz- ne przes³anie postkolonializmu ma swoje analogie w europejskiej tradycji tyrtejsko-prome- tejskiej: od wyklêty powstañ ludu ziemi, powstañcie, których drêczy g³ód, przez oj- czyznê woln¹ racz nam wróciæ, Panie po naprzód m³odzie¿y wiata. Tematy postkolonialne s¹ wiêc od stuleci obecne w pimiennictwie polskim choæby ze wzglêdu na wielokulturow¹ i wielonarodow¹ genealogiê pañstwa i narodu polskiego. Tymczasem w polskich omówieniach postkolonializmu podaje siê do znudzenia przyk³ady, Wstêp Abstract W³odzimierz BOLECKI The Institute of Literary Research of the Polish Academy of Sciences, Warsaw University Various thoughts on post-colonialism. An introduction to unwritten texts The author considers why attempts at using the term post-colonialism in the Polish literary science have yielded rather barren results. On the one hand, he argues, the fact tends not to be taken into consideration that as the colonial empires were developing (19 th century), there was no Polish state existing. A more important reason, however, is an inability to find, in the Polish history or literature, any phenomena analogous to those being the subject of investigation in postcolonial criticism. In Boleckis opinion, Polish authors tend to slavishly copy some examples of western colonial works which have been described several times (Shakespeare, Austin, Kipling, Conrad, Coetzee), whilst not being able to identify either Polish events or texts that concern analogous issues. Boleckis approach is provoca- tive in that he points out to a few examples from the Polish literature which should be subject to thorough analysis applied in a manner analogous to postcolonial criticisms topics. Examples may include: the Haitian revolution (with Poles fighting on Napoleons side); multiculturality phenomena in the history; the output of Mickiewicz ( Konrad Wallenrod ), Sienkiewicz (the Trilogy), Gombrowicz (the slave/master motif, the issue of a hybridous national identity; the entire Stalinist literature; writings on national minorities; the output of G. Herling-Grudziñski ( A Trip to Burma , A World Apart ), C. Mi³osz ( Captive Mind ), R. Kapuciñski, and, in the first place, Józef Mackiewicz, who was analysing the collapse of empires in as early as 1918, proving well before the famous book by Said ( Orientalism , 1978) that the so-called East is an imaginary figure in the discourse of the West. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |