Włodzimierz Lenin - O znaczeniu ...

Włodzimierz Lenin - O znaczeniu wojującego materializmu, Lenin
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Włodzimierz I. Lenin
O znaczeniu
wojującego
materializmu
Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)
WARSZAWA 2005
Włodzimierz I. Lenin – O znaczeniu wojującego materializmu (1922 rok)
Artykuł “O znaczeniu wojującego materializmu”
ukazał się w 3 numerze pisma “Pod Sztandarem
Marksizmu”, z marca 1922 roku. Lenin napisał go
12 marca tegoż roku.
Podstawą niniejszego wydania są “Dzieła”
Włodzimierza I. Lenina, tom 33, wyd. Książka i
Wiedza, Warszawa 1957.
- 2 -
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
 Włodzimierz I. Lenin – O znaczeniu wojującego materializmu (1922 rok)
O ogólnych zadaniach czasopisma “Pod Sztandarem Marksizmu”
1
wszystko, co jest istotne,
powiedział już tow. Trocki w nrze 1-2, i powiedział to doskonale. Natomiast ja chciałbym poruszyć pewne
zagadnienia, które ściślej określają treść i program działalności zapowiedzianej przez redakcję czasopisma
we wstępnym uświadczeniu zamieszczonym w nrze 1-2.
Oświadczenie to głosi, że spośród tych, którzy zgrupowali się wokół czasopisma “Pod Sztandarem
Marksizmu”, nie wszyscy są komunistami, lecz wszyscy są konsekwentnymi materialistami. Uważam, że to
przymierze komunistów z niekomunistami jest bezwzględnie konieczne i prawidłowo określa zadania
czasopisma. Jeden z największych i najbardziej niebezpiecznych błędów komunistów (jak i w ogóle
rewolucjonistów, którzy z powodzeniem zapoczątkowali wielką rewolucję) znajduje wyraz w poglądzie,
jakoby rewolucji można było dokonać rękoma samych tylko rewolucjonistów. Przeciwnie, powodzenie
wszelkiej poważnej działalności rewolucyjnej wymaga zrozumienia oraz umiejętności wcielenia w życie tej
prawdy, że rewolucjoniści mogą odegrać rolę jedynie jako awangarda klasy rzeczywiście żywotnej i
przodującej. Awangarda jedynie wówczas spełnia zadania awangardy, gdy umie nie odrywać się od
kierowanych przez siebie mas, gdy umie rzeczywiście prowadzić naprzód najszersze masy. Bez przymierza
z niekomunistami na najróżnorodniejszych odcinkach działalności nie może być nawet mowy o żadnym
pomyślnym budownictwie komunistycznym.
Dotyczy to również działalności w obronie materializmu i marksizmu, którą podjęło czasopismo
“Pod Sztandarem Marksizmu”. Główne kierunki przodującej myśli społecznej w Rosji posiadają na
szczęście bogate tradycje materialistyczne. Nie mówiąc już o J. W. Plechanowie, dość wymienić
Czernyszewskiego, w porównaniu z którym dzisiejsi narodnicy (ludowi socjaliści, eserowcy itd.) częstokroć
czynili krok wstecz w pogoni za modnymi reakcyjnymi teoriami filozoficznymi, ulegając blichtrowi
rzekomo “ostatniego słowa” nauki europejskiej i nie umiejąc pod tym blichtrem rozpoznać tego lub innego
sposobu wysługiwania się burżuazji, jej przesądom i burżuazyjnej reakcji.
W każdym razie w Rosji istnieją jeszcze i niewątpliwie dosyć długo będą istnieli materialiści z
obozu niekomunistów; naszym bezwzględnym obowiązkiem jest – w walce z reakcją filozoficzną i z
przesądami filozoficznymi tak zwanych “oświeconych sfer” – przyciąganie do wspólnej pracy wszystkich
zwolenników konsekwentnego i wojującego materializmu. Dietzgen-ojciec, którego nie należy mylić z jego
równie pretensjonalnym, jak i nieudolnym synalkiem-literatem, określił słusznie, trafnie i wyraźnie
podstawowy punkt widzenia marksizmu na panujące w krajach burżuazyjnych i cieszące się uznaniem
wśród tamtejszych uczonych i publicystów kierunki filozoficzne – gdy powiedział, że we współczesnym
społeczeństwie profesorowie filozofii w większości wypadków nie są w rzeczywistości niczym innym, jak
tylko “dyplomowanymi lokajami klechostwa”.
Nasi rosyjscy inteligenci, którzy lubią uważać się za ludzi postępowych – jak zresztą i ich
współbracia we wszystkich innych krajach – bardzo nie lubią, gdy zagadnienie stawia się na płaszczyźnie
tej oceny, którą dał w swym określeniu Dietzgen. Nie lubią zaś dlatego, że prawda kole ich w oczy.
Wystarczy choć trochę zastanowić się nad zależnością współczesnej inteligencji od panującej burżuazji –
zależnością w dziedzinie państwowej oraz ogólnoekonomicznej, materialnej i wszelkiej innej – by
zrozumieć absolutną słuszność ciętej charakterystyki, sformułowanej przez Dietzgena. Wystarczy
wspomnieć ogromną większość modnych kierunków filozoficznych, które tak często powstają w krajach
europejskich – poczynając chociażby od tych, które były związane z odkryciem radu, a kończąc na tych,
które obecnie starają się znaleźć punkt zaczepienia w teorii Einsteina – by zrozumieć związek zachodzący
między klasowymi interesami a klasowym stanowiskiem burżuazji, między popieraniem przez nią
wszelkich odmian religii a treścią ideologiczną modnych kierunków filozoficznych.
Z powyższego wynika, że czasopismo, które pragnie być organem wojującego materializmu,
powinno być, po pierwsze, organem bojowym – w tym sensie, by systematycznie demaskować i zwalczać
wszystkich współczesnych “dyplomowanych lokajów klechostwa”, niezależnie od tego, czy występują oni
jako reprezentanci oficjalnej nauki, czy też jako wolni strzelcy, mieniący się “demokratyczno-lewicowymi
1
“Pod Sztandarem Marksizmu” (ros. “Pod Znamieniem Marksizma”) – miesięcznik filozoficzny i społeczno-ekonomiczny;
ukazywał się w Moskwie od stycznia 1922 roku do czerwca 1944 roku.
– Red.
- 3 -
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
Włodzimierz I. Lenin – O znaczeniu wojującego materializmu (1922 rok)
lub ideowymi socjalistycznymi” publicystami.
Czasopismo takie powinno być, po drugie, organem wojującego ateizmu. Mamy resorty lub
przynajmniej instytucje państwowe, które tą pracą kierują. Jednakże pracę tę prowadzi się niezwykle
opieszale, w najwyższym stopniu niezadowalająco, co jest najprawdopodobniej wynikiem powszechnego
ciśnienia naszego rdzennie rosyjskiego (jakkolwiek radzieckiego) biurokratyzmu. W celu uzupełnienia
pracy odnośnych instytucji państwowych, w celu usprawnienia, jak również ożywienia tej pracy jest zatem
niezmiernie ważne, by czasopismo, które postawiło sobie za zadanie stać się organem wojującego
materializmu, niestrudzenie prowadziło propagandę i walkę ateistyczną. Trzeba uważnie śledzić wszelką
literaturę ateistyczną ukazującą się w różnych językach oraz tłumaczyć wszystkie prace z tej dziedziny,
które przedstawiają jakąś wartość, lub przynajmniej zamieszczać na ten temat recenzje.
Engels już dawno doradzał przywódcom współczesnego proletariatu, by dokonywano tłumaczeń
bojowej literatury ateistycznej końca XVIII wieku w celu masowego kolportowania jej wśród ludu
2
. Wstyd
nam przynosi, żeśmy dotychczas tego nie uczynili (jest to jeden z licznych dowodów, że w okresie
rewolucyjnym jest znacznie łatwiej władzę zdobyć, niż umieć się nią w należyty sposób posługiwać). Tę
naszą opieszałość, bierność i nieudolność usprawiedliwia się niekiedy różnymi “wzniosłymi” względami:
twierdzi się na przykład, że dawna literatura ateistyczna XVIII wieku jest przecież przestarzała,
nienaukowa, naiwna itp. Nie ma nic gorszego niż podobne, rzekomo naukowe, sofizmaty, osłaniające bądź
pedanterię, bądź całkowite niezrozumienie marksizmu. Oczywiście, w ateistycznych pracach
rewolucjonistów XVIII wieku można znaleźć sporo twierdzeń zarówno nienaukowych, jak naiwnych. Ale
nikt przecież nie przeszkadza wydawcom tych prac, by skrócili je i zaopatrzyli w krótkie posłowia,
wskazujące na dokonany przez ludzkość – poczynając od końca XVIII wieku – postęp w dziedzinie
naukowej krytyki religii oraz na odpowiednie najnowsze prace itd. Największym, najfatalniejszym błędem,
jaki tylko może popełnić marksista, byłby pogląd, że wielomilionowe masy ludowe (szczególnie chłopskie i
rzemieślnicze), skazane przez cały współczesny ustrój społeczny na ciemnotę, nieuctwo i zabobon, mogą
wydostać się z tej ciemnoty jedynie bezpośrednią drogą oświaty czysto marksistowskiej. Masom tym trzeba
dać najróżnorodniejsze materiały z zakresu propagandy ateistycznej, trzeba zaznajamiać je z faktami z
najrozmaitszych dziedzin życia, podejść do nich i w ten, i w inny sposób, żeby je zainteresować, zbudzić z
religijnego letargu, wstrząsnąć nimi z najrozmaitszych stron, najrozmaitszymi sposobami itp.
Pełne zacięcia polemicznego, żywe, z talentem napisane prace publicystyczne starych ateistów
XVIII wieku, atakujące w sposób błyskotliwy i otwarty panujący klerykalizm, zawsze będą tysiąckroć
bardziej nadawać się do budzenia ludzi z letargu religijnego aniżeli nudne, suche, nie ilustrowane niemal
żadnymi umiejętnie dobranymi faktami przeżuwanie marksizmu, które przeważa w naszej literaturze i
często (nie ma tu co ukrywać) wypacza marksizm. Wszystkie poważniejsze prace Marksa i Engelsa zostały
już u nas przetłumaczone. Nie ma absolutnie żadnych podstaw do tego, by się obawiać, że stary ateizm i
stary materializm nie zostaną u nas uzupełnione tymi korektywami, jakie wnieśli Marks i Engels. Rzecz
najważniejsza – to umiejętność zainteresowania zupełnie jeszcze nie rozwiniętych mas świadomym
stosunkiem do zagadnień religijnych i świadomą krytyką religii; a o tym właśnie najczęściej zapominają
nasi rzekomo marksistowscy, w rzeczywistości zaś wypaczający marksizm, komuniści.
Z drugiej strony, spójrzcie na reprezentantów współczesnej naukowej krytyki religii. Ci
reprezentanci wykształconej burżuazji prawie zawsze “uzupełniają” swe własne dowody obalające przesądy
religijne takimi rozważaniami, które od razu demaskują ich jako ideowych niewolników burżuazji, jako
“dyplomowanych lokajów klechostwa”.
Oto dwa przykłady. Prof. R. J. Wipper wydał w roku 1918 książeczkę pt. “Powstanie
chrześcijaństwa” (wyd. “Pharos”, Moskwa). Relacjonując o najważniejszych osiągnięciach nauki
współczesnej autor nie tylko nie walczy z przesądami i oszustwem, które stanowią oręż kościoła jako
organizacji politycznej, nie tylko pomija te kwestie, lecz rości sobie wręcz śmieszną i na wskroś reakcyjną
pretensję do wzniesienia się ponad obie “krańcowości” – zarówno idealistyczną, jak i materialistyczną. W
ten sposób wysługuje się panującej burżuazji, która na całym świecie setki milionów rubli ze swych zysków
2
Patrz: K. Marks i F. Engels,
Dzieła
, wyd. ros., tom XV, 1935, ss. 227-228.
– Red.
- 4 -
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
Włodzimierz I. Lenin – O znaczeniu wojującego materializmu (1922 rok)
wyciskanych z mas pracujących wydaje na popieranie religii.
Znany uczony niemiecki, Artur Drews, obalając w swej książce: “Mit o Chrystusie” religijne
przesądy i legendy, dowodząc, że Chrystus nigdy nie istniał – w końcowej części książki opowiada się za
religią, tylko że odnowioną, odświeżoną, bardziej wyrafinowaną, zdolną do przeciwstawienia się “z dnia na
dzień coraz bardziej wzbierającemu potokowi naturalistycznemu” (str. 238 4-go wydania niemieckiego z
1910 roku). Jest to jawny, świadomy reakcjonista, który otwarcie pomaga wyzyskiwaczom w zastąpieniu
starych i zmurszałych przesądów religijnych przesądami nowiutkimi, jeszcze bardziej odrażającymi i
obmierzłymi.
Nie oznacza to jednak, by nie trzeba było tłumaczyć Drewsa. Oznacza to natomiast, że komuniści i
wszyscy konsekwentni materialiści, zawierając w pewnym stopniu przymierze z postępową częścią
burżuazji, powinni bezlitośnie demaskować ją, gdy głosi ona reakcyjne poglądy. Oznacza to, że bojaźń
przed zawieraniem przymierza z przedstawicielami burżuazji XVIII wieku – tzn. tej epoki, gdy burżuazja
była rewolucyjna – oznaczałaby zdradę marksizmu i materializmu, albowiem “przymierze” z Drewsami, w
tej czy innej postaci, w tym czy innym stopniu, jest dla nas konieczne w walce z panującym religijnym
obskurantyzmem.
Czasopismo “Pod Sztandarem Marksizmu”, które pragnie stać się organem wojującego
materializmu, winno udzielać dużo miejsca propagandzie ateistycznej, przeglądom literatury ateistycznej
oraz korygowaniu poważnych niedociągnięć występujących w tej dziedzinie pracy naszych organów
państwowych. Szczególnie ważne znaczenie ma wykorzystanie tych książek i broszur, które zawierają
znaczną ilość konkretnych faktów i przykładów świadczących o związku, jaki zachodzi między interesami
klasowymi i organizacjami klasowymi współczesnej burżuazji a organizacjami instytucji religijnych i
religijnej propagandy.
Niezmiernie ważne są wszystkie materiały dotyczące Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej,
gdzie słabiej przejawia się oficjalna, urzędowa, państwowa więź między religią a kapitałem. Ale za to tym
wyraźniejsze staje się dla nas, że tak zwana “współczesna demokracja” (przed którą tak bezmyślnie biją
pokłony mienszewicy, eserowcy, częściowo anarchiści itp.) oznacza jedynie wolność głoszenia tego, co jest
korzystne dla burżuazji; dla burżuazji zaś jest korzystne głoszenie jak najbardziej reakcyjnych idei,
korzystne jest głoszenie religii, obskurantyzmu, haseł w obronie wyzyskiwaczy itp.
Miejmy nadzieję, że czasopismo, które pragnie być organem wojującego materializmu, będzie
dostarczało naszym czytelnikom przeglądy literatury ateistycznej, oceniając jednocześnie, dla jakiego kręgu
czytelników i pod jakim względem mogłyby nadawać się te lub inne prace, oraz wymieniając pozycje
wydane u nas (za wydane należy uznać tylko znośne przekłady, a tych mamy nie tak wiele) i pozycje, które
trzeba jeszcze wydać.
* * *
Poważne znaczenie ma nie tylko przymierze z konsekwentnymi materialistami nie należącymi do
partii komunistycznej; jeśli idzie o zadania stojące przed wojującym materializmem, to nie mniejsze –
powiedziałbym, nawet większe – znaczenie ma przymierze z przedstawicielami współczesnego
przyrodoznawstwa, którzy skłaniają się ku materializmowi i nie boją się bronić go i propagować, wbrew
panującym wśród tak zwanych “sfer oświeconych” modnym prądom filozoficznym ciążącym ku
idealizmowi i sceptycyzmowi.
Umieszczony w numerze 1-2 czasopisma “Pod Sztandarem Marksizmu” artykuł A. Timiriaziewa o
teorii względności Einsteina pozwala wierzyć, że pismu uda się zrealizować również i tego rodzaju
przymierze. Na przymierze to należy zwrócić więcej uwagi. Trzeba pamiętać, że właśnie na gruncie
gwałtownego przełomu, który przeżywa współczesne przyrodoznawstwo, rodzą się najrozmaitsze reakcyjne
filozoficzne szkoły i szkółki, kierunki i kieruneczki. Dlatego też śledzenie zagadnień, które wysuwa
najnowszy przewrót w dziedzinie przyrodoznawstwa, oraz przyciąganie do tej pracy w czasopiśmie
filozoficznym przyrodników – stanowi zadanie, bez rozwiązania którego wojujący materializm w żadnym
- 5 -
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • diabelki.xlx.pl
  • Podobne
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Spojrzeliśmy na siebie szukając słów, które nie istniały.