W zabójstwie Kaczyńskiego widać styl Putina, A - F, D, Dokumenty, Dokumenty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Strona Mirosława Dakowskiego W zabójstwie Kaczyńskiego widać st... www.mamboteam.com STRONA MIROSŁAWA DAKOWSKIEGO szukaj... EWOLUCJA START AKTUALNOŚCI KONTAKT LINKI Start O POLSKĘ Katyń II W zabójstwie Kaczyńskiego widać styl Putina 05.05.2010. MENU GŁÓW NE Start Po co i dla kogo Energetyka O klimacie i naporze kłamstw O POLSKĘ JOWmłot na partyjniactwo Inne polityczne Kościół Społeczeństwo Kultura i okolice Ewolucjonizm F. Konecznyratunek przed globalizmem Gospodraka..., oj, draka O sobie i rodzinie KsiąŜki Podśmiewajki (zanęta...) Fizyka i okolice Linki Napisz do nas Szukaj MIGAW KI MIGAWKI Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczypospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką. Regina Poloniae, ora pro nobis W ZABÓJSTWIE KACZYŃSKIEGO WIDAĆ STYL PUTINA Wpisał: z Rosji 04.05.2010. [ nie znam Rosji obecnej. Ale znam sowiecką. Analiza poniŜsza, pochodząca z kręgów aktywnych wrogów obecnych władców Rosji, z „ kręgu kaukaskiego”, w szczegółach nie wygląda mi na dezinformację. Na pewno warto dokładnie ją przeanalizować. Oraz zrobić kopie, bo takie teksty znikają. md] (Tłumaczenie L.V.) W zabójstwie Kaczyńskiego widać styl Putina 1.5.2010 18:43 Gieorgij Gordin, „Komentarz z Rosji” Teraz, gdy ciała Prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i jego współtowarzyszy spoczywają w ziemi, jest najwyŜszy czas, aby wymienić tych, którzy zorganizowali rozbicie się samolotu, dobijanie w miejscu upadku samolotu ocalałych Polaków i nieustannie dezinformują światową społeczność co do wyników tak zwanego „ śledztwa ”. Wiadomo, Ŝe „ śledztwo ” katastrofy przebiega pod kierownictwem tych samych osób, które organizowały rozbicie się samolotu i posłały komandosów do „ oczyszczenia terenu ” z tych, którzy przeŜyli. Wiadomo, jaki będą „ wyniki śledztwa” przeprowadzonego przez osoby, których głównym zadaniem jest zatarcie śladów zbrodni. Gdy ci sami zabijają i ci sami prowadzą śledztwo, sprawcy zazwyczaj pozostają niewykryci. JednakŜe istnieje światowa społeczność. Potomek jednego z naszych kolegów znajdował się na stanowisku, przez które przechodziło duŜa ilość pierwotnych informacji z miejsca katastrofy. Wiele szczegółów znamy z pierwszej ręki. Porównanie tekstów rosyjskiej propagandy z materiałami pochodzącymi ze źródeł pierwotnych umoŜliwia wniesienie poprawek do powszechnie znanych informacji. Niech będzie to naszym wkładem w śledztwo jednej z najbardziej bezczelnych zbrodni 21 wieku. Poprawka pierwsza . Powszechnie wiadomo, Ŝe od pierwszych minut po katastrofie zamiast informacji płynących z lotniska „Północne”, w eter poszła pośpiesznie sklecona dezinformacja kiepskiej jakości. Dezinformowano dokładnie o wszystkim, co się działo naprawdę. O gęstości mgły, o dźwiękach, jakie słyszeli spotykający. O czterech podejściach do lądowania. O rzekomym rozkazie samego Kaczyńskiego posadzić samolot w Smoleńsku. O tym, Ŝe w ten sam sposób omal nie doprowadził do rozbicia samolotu w Gruzji. O zachowaniu róŜnych słuŜb oraz rzekomej „barierze językowej”. O tym, o czym naprawdę zeznawali miejscowi mieszkańcy, przede wszystkim lotnicy i pracownicy lotniska. O kaŜdy drobiazg. Mieliśmy moŜliwość odtworzenia procesu powstawania czekistowskiego kłamstwa w trybie on line . Wyraźnie zarysowały się dwie tendencje. Jedna polega na przeinaczaniu wiadomości tak, Ŝe dane wyjściowe stają się zupełnie róŜne od danych wejściowych. Często są wręcz przeciwieństwem informacji, która rzekomo była podstawą ogłoszonych oficjalnych komunikatów. Zestawienie wiadomości na wejściu i wyjściu w trybie online pozwala na stwierdzenie, Ŝe wszystkie materiały bez wyjątku były poddawane przeróbce według jednej konkretnej „odgórnej” wytycznej. Taka przeróbką zajmowali się nie tylko dziennikarze poszczególnych czasopism (choć oni takŜe), ale przede wszystkim oficjalne rosyjskie agencje informacyjne. Wszystkie rosyjskie agencje informacyjne i mass media – „przekaziory ” musiały przekonać swoich czytelników, słuchaczy i widzów, Ŝe „samolot rozbił się z winy załogi, która nie sprostała swojemu zadaniu w trudnych warunkach pogodowych”. Drugą tendencję tworzenia czekistowskiego kłamstwa w trybie online moŜna określić następująco: na wejściu całkowity brak jakichkolwiek informacji z miejsca zdarzenia. Natomiast na wyjściu – niewiadomo skąd pojawiają się „wiarygodne wiadomości”, w tym rzekome informacje z ostatniej chwili z miejsca katastrofy. Informacje te oczywiście nie pochodzą z miejsca upadku samolotu. Chyba nie ma potrzeby wyjaśniać, Ŝe najczystsze wymysły na wyjściu preparowano według wspomnianej juŜ dyrektywy – „samolot rozbił się z winy załogi, która nie sprostała swojemu zadaniu w trudnych warunkach pogodowych”. 1 z 6 20100505 11:27 Strona Mirosława Dakowskiego W zabójstwie Kaczyńskiego widać st... Z pierwszej poprawki wynika, Ŝe wytyczna, według której zbierano się do kłamania po katastrofie, została opracowana jeszcze przed rozbiciem samolotu Lecha Kaczyńskiego. Natomiast zamieszanie i rozbieŜności były spowodowane przede wszystkim przesadnym wysiłkiem kremlowskich propagandystów, którzy starali się ze wszystkich sił, by skłamać jak najbardziej wyraziście i przekonująco. W pierwszych minutach zdarzenia nie mogą pojawiać się jasne i jednoznaczne informacje. Dla porównania przypomnijmy sobie przynajmniej jeden przykład, jak zachowują się kremlowskie agencje informacyjne i mass media , gdy nie ma Ŝadnej zawczasu przygotowanej wytycznej. Gdy zmarł pierwszy prezydent Rosji Borys Jelcyn, wszystkie rosyjskie mass media przez kilka godzin milczały, jakby wepchnęły języki w jedno miejsce. Wszystkie duŜe zachodnie juŜ dawno ogłosiły tę wiadomość, gdy na Kremlu dopiero opamiętano się i wydano wskazówkę, jak i co ogłaszać. Po katastrofie samolotu Lecha Kaczyńskiego wskazówka „ jak i co ogłaszać” pojawiła się od razu. Oznacza to, Ŝe były osoby odpowiedzialne, które zawczasu wiedziały, Ŝe samolot spadnie. Poprawka druga. Nasi eksperci obejrzeli wszystkie dostępne materiały wideo i doszli do następującego wniosku. Nawet gdyby straŜ poŜarna w ogóle nie przyjechała i wszystkie te fragmenty samolotu, które Ŝarzyły się w pierwszych minutach filmowania (materiał wideo Andrieja Mienderieja), spłonęły całkowicie, nie mogło być mowy o Ŝadnych „dwudziestu nierozpoznawalnych zwłokach”. Nawet przy tym stromym stopniu kątowym [torze schodzenia md] , pod jakim zwalono samolot prezydenta Polski. Nie mówiąc juŜ o tym, Ŝe poŜar szybko zgaszono (widać to na późniejszych zdjęciach tych samych fragmentów samolotu) oraz Ŝe traf chciał, iŜ większość „ nierozpoznawalnych ” to wojskowi i ochroniarze prezydenta. Nie da się zwrócić bliskim ciała „ ofiary katastrofy lotniczej ” z rosyjską kulą w głowie, jak w 1940 roku. Takie zwroty jak „ uspokój się!”, „nie zabijajcie nas!”, „patrz mu w oczy!”, „dawaj pistolet!” w języku polskim mogły zostać wypowiedziane tylko przez pasaŜerów samolotu. Natomiast komenda w języku rosyjskim: „ Wszyscy z powrotem, wychodzimy stąd!” mogła być oddana przez dowódcę oddziału specjalnego, który rozstrzeliwał rannych Polaków. O innych momentach w filmie nawet nie ma co mówić. Kto jeszcze wczesną wiosną – 10 kwietnia, rankiem, mógł stać w samej białej koszuli w zimnych smoleńskich lasach, obok samolotu, który przed chwilą runął, oprócz członka załogi? Inne znane i bezpośrednie dowody Katynia – 2 kaŜdy zdrowy człowiek moŜe zobaczyć sam. Swoją drogą, nasz kolega – w przeszłości starszy oficer oddział specjalnego Ministerstwa Obrony, twierdzi, Ŝe po zawaleniu operacji (wideo, które zdąŜył sfilmować Andriej Mienderiej) jej wykonawcy juŜ nie Ŝyją. Tak samo jak i strzelcy drugiego eszelonu ci, którzy brali udział w likwidacji nieudolnego oddziału specjalnego. Polacy, którzy przeŜyli katastrofę, zrozumieli, Ŝe komandosi „w czarnych ubraniach” (w filmie) przyszli ich zabić i odstrzeliwali się. To słychać w filmie. Wykonawcy dyspozycji Putina „pracowali” z tłumikami. Ale nagranie wideo z dźwiękiem i widokiem zarówno atakujących jak i ocalałych zdemaskowało wszystkie ich wybiegi. Dlatego jedne „rosyjskie osoby oficjalne” przez dwa tygodnia nie mogą podrobić treści „czarnych skrzynek”, a drugie, pojąwszy, Ŝe sprawa pali się, puściły do mass mediów balon próbny na temat „kaukaskiego śladu” w rozbiciu się samolotu prezydenta Polski. Ciąg dalszy nastąpi, rosyjskie i polskie „osoby oficjalne” dopiero rozpędzają się. JednakŜe nie zdołają juŜ zatrzeć śladów. Z drugiej poprawki dochodzimy do wniosku, Ŝe „oficjalne dane” na temat [ jedynie .. md] „materiału genetycznego” zamiast ciał 21 Polaków nie są zgodne ze stanem szczątków samolotu. Oznacza to, Ŝe zginęli z innej przyczyny. Przyczynę tę wyjaśnia film Andrieja Miendierieja. Poprawka trzecia. Wszyscy eksperci jednogłośnie przytoczyli paralelę z niedawnego upadku samolotu przy lądowaniu na lotnisku Domodiedowo w Moskwie. Ale warunki tam były zupełnie inne. Załoga samolotu Ту204 lecącego z Egiptu była na nogach od wczesnego ranka, czyli prawie całą dobę. Po odlocie z Moskwy do Hurghady nastąpiło krótkie spięcie kabla i pojawiło się dymienie. Po przebyciu sporej odległości trzeba było zawracać. Oczywiście nerwy wszystkich były napięte. Po wymianie instalacji załoga tym samym samolotem, z tymi samymi pasaŜerami znowu poleciała do Hurghady. Trzeba było namawiać i uspokajać pasaŜerów, Ŝe nie ma więcej Ŝadnego niebezpieczeństwa. Bezpośredni lot do Hurghady trwa, w zaleŜności od typu samolotu, około 5 godzin. Przylecieli do Egiptu. Z uwzględnieniem awaryjnego powrotu i remontu, załoga Ту204 miała juŜ przepracowane 9 godzin. Norma godzin lotu została wyczerpana. Normalnie naleŜało iść odpocząć. Co robić – zamawiać hotel i płacić za postój samolotu? Strata tym większa, Ŝe planowych pasaŜerów juŜ wywieziono na lot powrotny. Kompania lotnicza za to nie podziękuje. Zgodzili się więc lecieć z powrotem. Niedaleko od Moskwy popsuł się sprzęt nawigacyjny. W odróŜnieniu od polskiego samolotu panowała głęboka noc, i 2122 marca nad całą Moskwą stała gęsta mgła. Lądowanie według przyrządów „koszących” nie udało się, załoga zmęczona i rozdraŜniona, a tu jeszcze radiowy wysokościomierz zawył. Dokucza, Ŝe niby to ziemia jest blisko – a idź ty…! W rezultacie – typowy błąd zaufanego do siebie doświadczonego pilota, który setki razy sadzał samolot w podobnych warunkach. Prawie na lotnisku macierzystym. Na smoleńskim lotnisku „Północny” nic podobnego nie miało miejsca. Nie była to noc, nie było takiej mgły, załoga nie była zmęczona, nie musiała spędzić całego dnia w napiętej i nerwowej atmosferze. Sytuacja normalna, załoga wypoczęta i czujna. Sprzęt nawigacyjny pracuje doskonale, aŜ do postronnej ingerencji w sterowanie samolotem na małej wysokości. Z trzeciej poprawki dochodzimy do wniosku, Ŝe warunki pogodowe i stan załogi w danym przypadku nie mogły być główną przyczyną katastrofy. Poprawka czwarta. Oba samoloty, których wypadki były porównywane przez ekspertów, są podobnego typu. W Smoleńsku ТU154, w Domodiedowo ТU204. Samolot, który leciał z Hurghady, teŜ spadł do lasu, i takŜe oderwało mu skrzydła. W efekcie – dwie osoby w oddziale reanimacji, reszta odniosło rany róŜnego stopnia cięŜkości. Po upadku w lesie samolotu podobnego typu w chwili znalezienia szczątków Tu204, który leciał z Hurghady, wszystkie osoby Ŝyły! Rzecz jasna, jest róŜnica między upadkiem samolotu z kilkoma członkami załogi (ТU204 w Domodiedowo) a upadkiem samolotu z 96 osobami na pokładzie. Ale samolot polskiego prezydenta był 2 z 6 20100505 11:27 Strona Mirosława Dakowskiego W zabójstwie Kaczyńskiego widać st... załadowany mniej niŜ na dwie trzecie. Pokład ТU154 moŜe mieścić 163 osoby. Jeśli samolot jest załadowany mniej niŜ na 2/3, moŜna nim sterować bez trudu. [nieprawdziwe md] Następna okoliczność – polski samolot po zaczepieniu skrzydłem drzew obrócił się. JednakŜe podczas lądowania załoga i pasaŜerowie muszą mieć zapięte pasy. Nie ma powodu do przypuszczenia, Ŝe tego przepisu nie przestrzegano przy lądowaniu w niezbyt gęstej, ale jednak mgle. Ostatnia okoliczność mogąca wpłynąć na liczbę ofiar śmiertelnych to kąt ataku [kąt schodzenia md] samolotu w momencie uderzenia o ziemię. Istnieje informacja od doświadczonych lotników wojskowych, Ŝe TU154 Lecha Kaczyńskiego „ schodził do lądowania, jak myśliwiec”. Czyli pod bardziej stromym kątem niŜ zwyczajnie. To faktycznie moŜe zwiększyć liczbę ofiar śmiertelnych. Świadczą o tym takŜe szczątki samolotu oraz ich rozmieszczenie. Wersja oficjalna – „ podczas katastrofy zginęli wszyscy”. Orzeczenie ekspertów: prawdopodobieństwo zgonu wszystkich co do jednej osoby w samolocie polskiego prezydenta jest takie same, jak gdyby woda z odkręconego kranu poleciała do góry zamiast na dół – prosto do sufitu. Innymi słowy, prawdopodobieństwo, Ŝe w tej katastrofie zginęły wszystkie 96 osób znajdujących się na pokładzie samolotu TU154, jest zerowe. Z czwartej poprawki dochodzimy do wniosku, Ŝe w kaŜdym przypadku ktoś z pasaŜerów musiał przeŜyć katastrofę polskiego samolotu, a moŜe nawet uniknąć zranień. Wszyscy zginąć mogli tylko w jednym przypadku: jeŜeli oddział specjalny dobił ich juŜ po upadku. Nie jesteśmy w stanie nawet wymienić liczby dostrzelonych – liczba ta waha się od 10 do 21 osób. Zgodnie z oceną najbardziej doświadczonych ekspertów, nierozpoznawalnych (zmasakrowanych lub spalonych) mogło być najwyŜej 10 – 12 ciał. Nie wszyscy podczas katastrofy znajdowali się w przedniej części samolotu. Płomień szybko zgaszono. Naprawdę nie rozpoznawalnych zwłok na miejscu upadku zapewne było bardzo mało lub nie było w ogóle. A więc „ jedynie materiał genetyczny pozostały po 21 osobach ”, o którym mowa w wersji FSB, w rzeczywistości jest liczbą osób, którzy przeŜyły katastrofę prezydenckiego samolotu Lecha Kaczyńskiego. Dobili ich rosyjscy komandosi, po czym wywieźli i zamienili w kawałki spalonego mięsa, aby ukryć ślady zbrodni. Poprawka piąta. W jaki sposób zorganizowano rozbicie samolotu polskiego prezydenta? Eksperci nam wyjaśnili, Ŝe to bardzo proste. Samolot został strącony przez rosyjskie specsłuŜby na małej wysokości, po podmianie parametrów lądowania. Tego dokonać moŜna kilkoma sposobami. Na przykład, poprzez sekundowe zmanipulowanie systemu naprowadzania na nieduŜym wysokości tuŜ przed lądowaniem. Albo poprzez impuls elektromagnetyczny skierowany do bocznych kanałów sterowania samolotem (sterów, lotek) przed lądowaniem. Piloci wszystko widzieli i rozumieli, ale nic juŜ nie mogli zrobić. Zabrakło czasu. Właśnie dlatego, aby ukryć ślady zbrodni, ocalałych członków załogi i tych, którzy mogli słyszeć ich rozmowy, naleŜało dobić na ziemi. Wykonawcy rozkazu Putina przeliczyli się jednak w tym, Ŝe wśród ocalałych były osoby uzbrojone i odwaŜne, które nawet w tej sytuacji stawiały czynny opór. Oddział specjalny nie mógł bez przeszkód powystrzelać rannych Polaków w przewidzianych ramach czasowych. Musiał zatrzymać się na miejscu kaźni, gdzie ich zastały osoby, które przybiegły na miejsce katastrofy, przede wszystkim Andriej Mienderiej, który nagrywał sytuację kamerą. Następnie wszystko potoczyło się dokładnie według przewidzianego w Kremlu planu. Miejsce katastrofy zostało otoczone, nikogo nie przepuszczano, a ciała ofiar katastrofy lotniczej i zastrzelonych na ziemi wywieziono. Ślady napadnięcia i egzekucji zostały usunięte. Ta poprawka jest kluczem do zrozumienia, co się zdarzyło; wyjaśnia ona wszystko, i komentarze tu nie są potrzebne. Poprawka szósta . Dlaczego Putin postanowił popełnić zbrodnię na swoim terytorium? Zdaniem ekspertów, w ten sposób strącić samolot i zapewnić wiarygodne przykrycie aktu terrorystycznego moŜna jedynie na terytorium całkowicie kontrolowanym przez rosyjskie słuŜby specjalne. Po pierwsze, niezbędnego impulsu elektromagnetycznego nie moŜna nadać na odległość tysięcy kilometrów. A na system naprowadzania oddziaływać moŜna tylko ten, kto siedzi za pulpitem kontrolera lotów lub kontroluje go z zewnątrz. Ale owo „z zewnątrz” powinno być tuŜ obok, na nieduŜej odległości. Po drugie, na swoim terenie są najlepsze moŜliwości zatarcia śladów. Co miało miejsce od pierwszej sekundzie po katastrofie, ma miejsce obecnie i dopiero nastąpi, gdy zaczną ogłaszać wyniki oficjalnego „wspólnego” śledztwa. Eksperci wymienili mnóstwo pozycji. Niezbędność dwukrotnej wymiany fizycznych źródeł zakłóceń – „Ŝarówek” przed przylotem samolotu Kaczyńskiego i od razu po katastrofie. Dostrzelić tych, którzy przeŜyli, rozerwać na strzępy i spalić ciała zastrzelonych pasaŜerów i członków załogi. Zapewnić „ tajemnicze zniknięcie ” dowodów, na przykład, broni, z której odstrzeliwali się ochroniarze Lecha Kaczyńskiego i wojskowi, którzy przeŜyli katastrofę. Wyszukiwać naboje wystrzelone przez oddział specjalny i polskich wojskowych w szczątkach samolotu i drzewach w miejscu egzekucji. Podrabiać wskazania „czarnych skrzynek”. Podawać wykaz pogody oraz inne parametry katastrofy niezbędne do potwierdzenia fałszywej wersji o rzekomej „winie załogi, która nie zdołała wylądować w trudnych warunkach pogodowych”. Itd. Z szóstej poprawki dochodzimy do wniosku, Ŝe rozwiązanie techniczne zamachu, a przede wszystkim „środki przykrycia” wymagały, aby samolot został strącony na terytorium kontrolowanym przez putinowskie specsłuŜby. Przechodzimy do poprawki siódmej – „ celowości politycznej” (z punktu widzenia Kremla) tego aktu terrorystycznego. Lech Kaczyński był względnie bezpieczny, dopóki Putin nie upatrzył sobie „polskiego Janukowycza” – cięŜko myślącego „przyjaciela Rosji”, polskiego premiera Donalda Tuska. Był to zwrot, po którym czekistowską wierchuszkę Rosji zajmowało tylko jedno: jak przeczyścić drogę dla swojej marionetki lub komuś podobnego z tegoŜ grona „przyjaciół Rosji”. Wiedząc o zwyczajach i wcześniejszych czynach Putina, nietrudno domyśleć się, w jaki sposób planowali tego dokonać. Co i jak oni zrobili, cały świat dowiedział się rankiem 10 kwietnia. Z siódmej poprawki dochodzimy do wniosku, Ŝe stawka Kremla na „polskiego Janukowycza” Donalda Tuska, jego towarzyszy i elektorat uruchomiła mechanizm fizycznej likwidacji Lecha 3 z 6 20100505 11:27 Strona Mirosława Dakowskiego W zabójstwie Kaczyńskiego widać st... Kaczyńskiego. Najlepiej razem z najwybitniejszymi jego zwolennikami. Metody – najzwyczajniejsze z arsenału Putina oraz jego towarzyszy z KGB. Poprawka ósma . Na co liczyli organizatorzy zamachu w tak ryzykownej sprawie? PrzecieŜ skutki naprawdę mogą być – i niechybnie będą – najbardziej niekorzystne dla Kremla. Nic nowego: tak samo, jak i w ciągu ostatnich dziesięciu lat, stawiano na najzwyczajniejszych durniów. [i tchórzy md] Przywódców państw zachodnich na Kremlu zawsze uwaŜano za nieco głupawych. Takich, którzy przysłuchują się opinii swojego społeczeństwa i obnoszą się z jakimiś prawami człowieka, jak kurwa z kapeluszem. Tę tezę ja mogę uzasadnić i zaświadczyć osobiście. Na Kremlu po dziś dzień uwaŜają, Ŝe nikt nie uwierzy, iŜ lider Federacji rosyjskiej mógł zdecydować się na coś takiego. Zobowiązać swoich podwładnych do zorganizowania zabójstwa prezydenta innego państwa na swoim terytorium! Nie uwierzą takŜe własnym oczom i uszom. Nawet gdyby politykom i mieszczanom z krajów dobrobytu zostały przedstawione niezbite dowody – i tak nie uwierzą. W głowach zachodnich obywateli są własne wyobraŜenia na temat granic kremlowskiego podstępu. Takie ryzyko! Takie okrucieństwo! Po co? Moi drodzy, przecieŜ to Rosja! Tu nigdy nie było inaczej. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana! I nikt z zadowolonych sobą mieszczan nie przypomni sobie prawdziwej twarzy Putina, gdy ten w porywie nieokiełznanego gniewu obiecał „powiesić za jaja” prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego. Mówił to w obecności przywódców krajów zachodnich. Nikt nie przypomni sobie szczerego Ŝalu Putina, Ŝe nie udało się do końca otruć Wiktora Juszczenki. Prezydenta Ukrainy – państwa, które, zgodnie z publiczną wypowiedzią Putina, „ w ogóle nie istnieje”. Nikt nie przypomni sobie nadania przez Putina trucicielom prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki stopni generałów rosyjskich resortów siłowych i specsłuŜb. A przecieŜ Lech Kaczyński był trzecim prezydentem sąsiedniego państwa po Saakaszwilim i Juszczenką, którego Putin nienawidził bardziej od pozostałych. Nikt nie spodziewał się takiego spotkania? Do tego jest szkoła rosyjskich specsłuŜb. Wśród ścian KGB Putin był długo szkolony do działań zaskakujących i niespodziewanych dla przeciwnika. Z ósmej poprawki dochodzimy do wniosku, Ŝe Putin zawsze mordował ludzi, których uwaŜał za swoich wrogów. Przy czym zawsze ryzykował, przeprowadzając najbardziej skandaliczne operacje specjalne, w tym za granicą. Lech Kaczyński znajdował się w pierwszej trójce wrogów Putina i był jedynym, do którego mógł dobrać się. A tu jeszcze „polski Janukowycz” nadarzył się. Co zaś tyczy się liczenia Kremla na beznadziejne durnie, którzy nie dadzą wiary nawet niezbitym dowodom popełnionej zbrodni, to na dzień dzisiejszy sprawdza się to nawet w Polsce. Poprawka dziewiąta . KaŜdy człowiek posiada swoją „firmową” cechę określającą jego postępowanie. Posiada ją takŜe Putin. Zachód tak i nie potrafił prawidłowo odpowiedzieć na pytanie: „Who is Mister Putin?”. Słusznie zauwaŜono jego skłonność do rozwiązań siłowych, ale to drobiazgi. WyróŜniająca cecha Putina od razu rzuca się w oczy. Jest to skrajne okrucieństwo na granicy szaleństwa. Uczniowie w Biesłanie we wrześniu 2004 roku. Rozkaz Putina – przerwać negocjacje i zielone światło do spalania dzieci z dział czołgów. W efekcie – ponad 350 ofiar śmiertelnych, grubo ponad 500 rannych, włącznie z najlepszymi komandosami rosyjskich oddziałów specjalnych wystawionych na ogień zaporowy powstańców. Ogromna ilość inwalidów. Zakładnicy w teatrze muzycznym „ NordOst” na moskiewskiej Dubrowce w październiku 2002 roku. Powstańcy zabili trzech osób, na rozkaz Putina otruto co najmniej 174 widzów spektaklu. To tylko te ofiary śmiertelne, których rodzinom udało się udowodnić ich nazwiska. Fałszywej oficjalnej liczby nawet nie warto wymieniać. Od swojego patrona nie odstają zaufani Putina, na przykład, „mały Kadyrow”. Dzisiaj oni popełniają bestialstwa, które raz juŜ były poddane ocenie prawnej w Norymberdze. Całe najbliŜsze otoczenie Putina to naturalni kandydaci na ławę oskarŜonych Międzynarodowego Trybunału Wojennego. Co jeszcze naleŜy wiedzieć, aby przewidzieć postępowanie Putina i jego podwładnych przy spotkaniu zajadle znienawidzonego na Kremlu prezydenta sąsiedniego państwa? Z dziewiątej poprawki dochodzimy do wniosku, Ŝe zabójstwo Lecha Kaczyńskiego i 95 jego współtowarzyszy pasuje do podstawowej charakterystyki Putina tak samo dokładnie, jak nabój do komory. Poprawka dziesiąta. Punkty przełomowe w biografii Putina. Są monotonne, ale bardzo wymowne w świetle zabójstwa Lecha Kaczyńskiego oraz znacznej części polskiej elity. Czy pozostały jeszcze jakieś wątpliwości, gdy jesienią 1999 roku wysadzono domy w Moskwie i Wołgodońsku? Przy czym na poziomie rządowym zawczasu wymieniono miejsce wybuchu! Nawet Adolf Hitler nie pozwalał sobie wysadzać spokojnie śpiących Niemców. Ograniczył się do podpalenia Reichstagu. A nieprzerwany szereg „ tajemniczych ” zabójstw powaŜnych przeciwników politycznych Putina, obrońców praw człowieka, dziennikarzy, przedstawicieli organizacji młodzieŜowych i publicznych? Od momentu, gdy Putin otrzymał władzę, zabójstwa polityczne w Rosji i poza jej granicami stały się codziennością. Bezbronnym kobietom w bramie strzelają w plecy lub mordują prosto w putinowskiej milicji. Zdrowych męŜczyzn wyrzucają przez okna, trują i strzelają zza rogu. Aby złamać niepokornych, rosyjskie struktury siłowe spalają ich domy, porywają ich dzieci i mordują ich rodziców. O czym jeszcze trzeba wiedzieć, aby po kolejnej zbrodni władzy rosyjskiej nie ględzić: „Tego nie moŜe być! Na to nikt nie pójdzie!” i podobne głupoty. Z dziesiątej poprawki dochodzimy do wniosku, Ŝe cała dotychczasowa biografia Putina jest nasycona takimi samymi monotonnymi zbrodniami, jakie popełniono 10 kwietnia na lotnisku „Północne”. Byłoby nawet nieco dziwne, gdyby Putin nie spróbował przynajmniej otruć swoich wrogów. Teraz podchodzimy do istoty zagadnienia. Pozycja jedenasta styl Putina. Postępowanie kaŜdego zbrodniarza posiada charakterystyczne cechy i niuanse, które są nie do podrobienia. Nawet gdyby ktoś bardzo tego chciał – 4 z 6 20100505 11:27 Strona Mirosława Dakowskiego W zabójstwie Kaczyńskiego widać st... nie da rady. Przyjrzyjmy się przykładom. Akt terrorystyczny w lutym 2004 roku w stolicy Kataru AdDauhy. Wysadzono znienawidzonego przez Kreml Zelimchana Jandarbijewa oraz jego 13letniego syna. Źle przygotowani dywersanci z Moskwy wpadli jak frajerzy. W wynajętym samochodzie zostawili skrawki kabli i kawałki taśmy izolacyjnej. Zostali schwytani , jak naleŜało. Putin dopiął, aby zwrócono ich Moskwie. A teraz uwaga! Podchodzimy do najwaŜniejszej rzeczy. Przekazanych z Kataru bandytów średniej rangi na lotnisku spotykano jak głowy obcych państw. Są teraz bohaterami i przykładem dla kremlowskiej młodzieŜy. Tu właśnie kryje się charakterystyczny wykrętas jego stylu. Jest to, moŜna rzec, podpis Putina pot tymi zbrodniami, których ideowym inspiratorem on był, jest i będzie, aŜ zasiądzie na ławie oskarŜonych Międzynarodowego Trybunału. Jest to styl Władimira Władimirowicza Putina. Ta właściwość stylu rozszyfrowuje się następująco: oficjalnie nic wspólnego z tym nie mamy, ale wszyscy muszą wiedzieć i rozumieć, Ŝe tylko my mogliśmy uczynić coś takiego! I tak będzie ze wszystkimi, kto wystąpi przeciwko nam! Przykładów są tysiące. Znane są przewaŜnie te zbrodnie, w sprawie których prowadzono śledztwa w innych krajach. Na przykład, sprawa otrucia Saszy Litwinienko. Jego truciciela nazwiskiem Ługowoj demonstracyjnie mianowano do Państwowej Dumy. Macie wy wszyscy, Europejczycy i inni Anglicy! śeby wszyscy wiedzieli, kto naprawdę zabił swojego wroga i za co. I tak będzie z kaŜdym, kto ośmieli się sprzeciwiać majorowi rezerwy KGB. Nie odstają jego ulubieni mianowańcy. Czy mógłby „mały Kadyrow” bez wiedzy Putina organizować serię zamachów za granicą? Śmiech pomyśleć. W Rosji wszystko jest o wiele prościej. Sami zabijają i sami „poszukują”. Wszystkie bez wyjątku „ zamówienia ” Putina nie zostały wyjaśnione. Przebrzmiało publiczne porwanie Magasa na lotnisku i demonstracyjne rozstrzelanie – prosto w milicyjnym samochodzie – właściciela inguskiej witryny internetowej Mahometa Jewłojewa. Drodzy blogerzy! Nawet jeŜeli zostaniecie demonstracyjnie, na oczach duŜego skupiska ludzi zastrzeleni przez usłuŜnego pułkownika putinowskich specsłuŜb, odpowiadać będzie szeregowy gliniarz – „ zwrotniczy ”. I ten więcej niŜ rok w zawieszeniu nie dostanie. Szczególnym przypadkiem było zabójstwo Anny Politkowskiej. Tu Putin pozwolił sobie nawet publicznie zakpić, mówiąc, Ŝe „jej zabójstwo spowodowało nam szkodę o wiele większą niŜ to, co ona napisała. Zarozumiała forma tegoŜ przesłania – drŜyjcie, my moŜemy nie tylko zabić, ale takŜe zabić, splunąć i nie zauwaŜyć! Ta matryca jest nie do podrobienia. Wylazła ona od razu po zabójstwie Lecha Kaczyńskiego. Od nagłówków „Wszyscy nieprzyjaciele Rosji znajdą swój koniec pod Smoleńskiem ” do form bardziej zakamuflowanych – „ czy teraz przyjaciele Rosji wezmą górę ?”. Ten sam styl – oficjalnie była to katastrofa, ale wszyscy powinni wiedzieć i rozumieć, kto i dlaczego zakatrupił prezydenta Polski oraz jego współtowarzyszy. I tak będzie z pozostałymi, w razie czego. A poza tym – ubolewamy i jesteśmy pogrąŜeni w Ŝałobie razem z przyjacielskim narodem polskim po strasznej katastrofie lotniczej ”. Z jedenastej poprawki dochodzimy do wniosku, Ŝe Putin zawsze umieszczał swój autograf pod organizowanym i przeprowadzonym aktem terrorystycznym. Umieścił i teraz . Ostatnia uwaga – dwunasta . Jak będą reagować oficjalne osoby innych państw? Nietrudno przewidzieć. Bardzo wielu postara się przemilczeć oczywiste i niezbite fakty. Będą zamykać oczy, zatykać uszy, nie widzieć, nie wiedzieć, i nie słyszeć. Dlaczego? To bardzo proste. Jak w świetle dzisiejszych wydarzeń muszą wyglądać wszyscy ci kozły tudzieŜ, przepraszam za neologizm, koźlice polityczne, które przez lata całowały się i zadawały z majorem rezerwy KGB? Kto zapraszał tego czekistowskiego chłopca do swojego stołu obiadowego, wygadywał pochwalne peany, prawił komplementy i namawiał do odpoczynku na prywatnej wyspie wśród ciepłego morza? Kto po dziś dzień walczy o „dobre stosunki” z taką putinowską Rosją i taką jej władzą, wszelcy budowniczowie rurociągów i inni „ pragmatycy ”? PrzecieŜ teraz poły ich galowych marynarek i mankiety spódnic są splamione krwią Lecha Kaczyńskiego i polskiej elity. Nie zdziwię się, jeŜeli Putina i „polskiego Janukowycza” – Donalda Tuska – dwóch głównych partnerów w sprawie zabójstwa prezydenta Polski – w najbliŜszym czasie znowu zobaczymy razem. I obaj będą w dwa gardła będą opowiadać jedna i te samą kremlowską fabułę na temat „ osiągniętych wyników wspólnego śledztwa” i nierozłączną przyjaźń między narodami rosyjskim i polskim”. A w dalszym planie usłuŜni komentatorzy, niby ot tak, napomkną, Ŝe przed pewnym czasem niejaki Lech Kaczyński i jego kamraci próbowali skłócić dwa „ brackie narody ”. Ale im się nie udało. Dlatego zabójstwo prezydenta Polski oraz znacznej części jej elity politycznej obecnie staje się powaŜną próbą dla wielu krajów zachodniej demokracji. Jednak są na tym świecie tacy politycy i przywódcy państw, którzy nie są niczym zobowiązani wobec Putina. Co więcej, są tacy, którzy juŜ wcześniej widzieli istotę Putina i jego reŜimu. Znali prawdziwe poglądy majora rezerwy i dlatego wcale nie są zdziwieni tym , co zaszło. Są widzący parlamentarzyści, organizacje pozarządowe i prasa. W tych krajach Europy, których elity polityczne dokarmia rosyjski „Gazprom” i inne deripaski, jest opozycja. Są zachodnie słuŜby specjalne, NATO i światowa społeczność. Wreszcie jest wideo nakręcone przez Andrieja Miendiereja, zawodowi eksperci oraz mnóstwo uczciwych, porządnych i odwaŜnych ludzi. Dlatego zbliŜa się wasz koniec, kremlowskie małpy. ================ P. S. UŜytkownicy czeczeńskiego forum Adamalla ( www.adamalla.com ) pisali, Ŝe pod imieniem „ Gieorgij Gordin” ukrywa się Proszyn Sergiusz, syn Aleksandra, rosyjski wicekonsul w Stambule. Forum ten został wyczyszczony, wiadomość o Gieorgiju Gordinie zachowała się w „pamięci podręcznej” Google pod następującym linkiem: /showthread.php%3Ft%3D1543+%D0%93%D0%B5%D0%BE%D1%80%D0%B3%D0%B8%D0%B9+ 5 z 6 20100505 11:27 [ Pobierz całość w formacie PDF ] |