WŁADCA LALEK cz.1 Puppet.Master.1989, Jasiunia1949
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:12:***W�ADCA MARIONETEK***00:04:34:Moje �ycie.00:04:48:Jeste� pi�kny.00:05:24:Wiem.00:05:26:Oni nadchodz�.00:05:30:Nie martw si�.00:05:32:Zajm� si� tob�.00:08:48:Czy zrozumia�e� wszystko?00:08:51:To jest bardzo wa�ne.00:08:53:Dobrze?00:08:55:Zatem idziemy.00:09:47:Ju� id�.00:09:56:Widzieli�my jak nadchodz�.00:09:59:Ale nie boimy si�.00:10:01:Nie pozwolimy by co� ci si� sta�o.00:10:06:Schowam ci�.00:10:09:Schowamy bezpiecznie.00:10:19:Szkoda �e nie mielismy wi�cej czasu.00:11:13:Andre Toulon?00:11:19:Panie Toulon.00:12:19:Nie mo�esz pom�c.00:13:24:Widzi pani co�?|O tak.00:13:26:Mam wiele wr�b dla pani.00:13:29:Tak?00:13:31:Ma pani cudown� przysz�o�� przed sob�.00:13:35:Widzi pani mo�e �lub?00:13:37:Z ca�� pewno�ci�.00:13:40:W nied�ugim czasie b�dziecie oboje szcz�liwym ma��e�stwem.00:13:43:I b�dziecie mie�...00:13:45:Ma�ego ch�opca.00:13:47:Nie...|Tak b�dziecie.00:13:49:Ma�y s�odki kole�ka.00:13:52:A p�niej b�dziecie mie� ma�� dziewczynk�.00:13:54:To cudownie, naprawd� si� ciesz� ale...00:13:57:Czy my�lisz �e Buddy znajdzie kiedy�00:13:59:prawdziw� prac�?00:14:04:Widz� �e na wysokim stanowisku.00:14:08:Co?00:14:11:Tak m�wisz?|Nie, to niemo�liwe.00:14:13:Przepraszam ale musisz spojrze� jeszcze raz.00:14:15:Buddy nie sko�czy� podstaw�wki.00:14:17:Nie wiem jak mia�by dosta� si� na wysokie stanowisko.00:14:21:Ale ja tutaj widz� budow�.00:14:24:Widz� ciebie pracuj�cego jako brygadzista00:14:27:w firmie sprzedaj�cej00:14:29:materia�y budowlane.00:14:31:Co� w stylu ogromnego marketu.00:14:34:B�dziesz bogatym cz�owiekiem.00:14:36:B�dziesz w�a�cicielem firmy.00:14:39:Tak, b�dziesz bogatym cz�owiekiem.00:14:42:Wi�cm mo�e jednak go po�lubi�.00:14:44:Widz� go jako bardzo bogatego cz�owieka.00:14:46:Kopalnia z�ota.00:14:48:Co jeszcze widzisz?00:14:55:Nast�pne co widz� to twoja babcia.00:14:58:Ju� nie za d�ugo b�dzie mi�dzy nami.00:15:02:Moja babcia ju� nie �yje prosz� pani.00:15:08:Wi�c to jest...00:15:10:Twoja babcia.00:15:14:Oh Buddy.|Przykro mi.00:15:26:Prosz� pani?00:15:36:Chyba co� z ni� nie tak.00:16:51:Gotowa?|Tak.00:16:55:Rozpoczynamy eksperyment.00:16:57:Godzina 6.38.00:16:59:Jako obiekt aktywny Andrea Clark.00:17:02:Obiekt aktywny Teresa Stanfford.00:17:05:W porz�dku, Andrea.00:17:07:Chc� by� odtworzy�a w swoim umy�le,00:17:09:swoj� najdziksz� fantazj� erotyczn�.00:17:12:Zwr�� szczeg�ln� uwag� na szczeg�y.00:17:15:W porz�dku?00:17:16:�wietnie.00:17:18:W porz�dku Clarisa?00:17:20:Tak.00:17:22:Pocz�tek sekwencji...00:17:24:Teraz.00:17:36:Odbierasz co� o m�czy�nie,00:17:38:koniu i deszczu?00:17:40:Nie.00:17:47:Teraz biegnie po pla�y i00:17:49:jest nagi.00:17:52:Jest ju� coraz bli�ej niej.00:17:54:Nie odbierasz nic takiego?00:17:56:Nie.|To dlaczego ja odbieram00:17:59:a ty nie?00:18:08:Ta dziewczyna ma nie�le wybuja�� wyobra�ni�.00:18:19:Halo.|Cze�� tu Alex.00:18:21:Cze�� Alex.|Spodziewa�em si� twojego telefonu.00:18:25:Wi�c ty te� mia�e� kontakt?00:18:27:Wczorajszej nocy podczas eksperyment�w.00:18:29:Bardzo bardzo silny.00:18:31:Co to znaczy?00:18:34:Dlaczego my wszyscy za jednym razem?00:18:36:To znaczy �e Galager zlokalizowa�00:18:38:kryj�wk� starego w�adcy marionetek.00:18:40:I zwo�uje jakiego� rodzaju spotkanie.00:18:42:My tak�e otrzymali�my telefon od bia�ej wied�my.00:18:46:Masz na my�li Dane?00:18:48:Tak.|Kochana Danea.00:18:51:Ona zna lokalizacj�.00:18:53:To stary hotelu na Kalifornijskim wybrze�u.00:18:55:Nazywa si� Bodegabay.00:18:57:Chc� �eby� przyjecha� Alex.00:18:59:B�dziemy potrzebowa� ca�ej po��czonej mocy.00:19:01:Danea przeczuwa �e to nie b�dzie przyjazne spotkanie.00:19:09:Nie wiem za kogo oni si� maj�.00:19:11:Tak si� tu wa��sa�.00:19:13:Prawdopodobnie to ludzie o kt�rych m�wi� Niel.00:19:16:Jak dla mnie nie wygl�daj� jak przyjaciele.00:19:18:Bardziej jak k�opoty.00:19:20:Nie b�d� zbyt osch�a.00:19:29:Witam.|Jestem Megan Galager.00:19:33:Kto� si� o�eni� z Nielem?00:19:35:Cze��, jestem Alex.00:19:39:Jestem Frank Forester.00:19:41:Danea Hudley.00:19:43:Teresa Stanford.00:19:45:Witam.00:19:47:Mam nadziej� �e ta wizyta nie by�a ca�kowicie niespodziewana.00:19:49:Nie, Niel powiedzia� mi �e przyjdziecie.00:19:55:A gdzie si� podziewa stary Niel?00:19:59:My�la�am �e wiedzieli�cie.00:20:02:Wiedzieli�my co?00:20:13:Zastrzeli� si�.00:20:18:Ale dlaczego?00:20:20:To ta trudniejsza cz��.|Nie wiem dlaczego.00:20:24:Zostawi� wiadomos� �e nie chce by�00:20:26:pochowanym dop�ki00:20:28:wy nie przyb�dziecie.00:20:35:Wi�c skoro ju� tu jeste�cie to jutro go pochowamy.00:20:39:Mo�ecie zosta�.00:20:41:Oczywi�cie.00:20:43:�aden problem.00:20:47:Poka�� wam pokoje a potem zajm� si� kolacj�.00:20:54:Przepraszam pani Galager.00:20:57:Nie ma pani nic przeciwko by�my zostali chwil�00:20:59:przy trumnie?00:21:01:Chcemy odda� honory.00:21:03:Nie, w og�le.00:21:05:My�l� �e Niel by to doceni�.00:21:08:Dzi�kuje.00:21:09:Dzi�kuje.00:21:22:Nie dotykajcie cia�a.00:21:35:O co tutaj chodzi?00:21:40:Dlaczego nie odebrali�my sygna�u00:21:42:�e on nie �yje?00:21:45:Nie wiem.00:21:47:W jaki� spos�b mia� mo�liwo�� zablokowania obrazu00:21:49:i nie wys�a� nam00:21:51:sygna�u.00:21:53:Co ty robisz?00:21:55:Upewniam si� �e jest tam gdzie wygl�da �e jest.00:22:06:Uroczo.00:22:14:Martwy jak kamie�.00:22:34:Jak pozna�e� si� Niel'em?00:22:36:Pracowali�my wsp�lnie nad jednym projektem.00:22:39:Jestem profesorem antropologii na uniwersytecie.00:22:56:Gapisz si� na mnie.00:22:58:Przepraszam.00:23:00:Chodzi o to ze Niel...00:23:02:By� tak zaj�ty prac�00:23:04:�e ci�ko wyobrazi� go sobie00:23:06:wychodz�cego za m��.00:23:12:Ka�dy z pokoi ma wspania�y00:23:14:widok na morze.00:23:16:Wiesz �e ludzie kiedy� przybywali tu tylko po to by00:23:18:zobaczy� to miejsce?00:23:20:Kr�lowa anglii by�a tu kiedy�.00:23:22:Sama si� ni� zajmowa�am.00:23:25:Interesuj�cy przedmiot.00:23:27:Co to jest?00:23:29:Amulet Smoczej Krwi.00:23:31:Co robisz?00:23:33:Oczyszczam twoj� aur�.00:23:35:Moj� co?00:23:37:To ci� ochroni.00:23:39:Jest pani w niebezpiecze�stwie.|Niech pani unika00:23:41:komink�w.00:23:42:Dlaczego?00:23:44:Prosz� nie podchodzi� do komink�w.00:23:46:Musz� is�.|Mam prac� do wykonania.00:23:51:To nie b�dzie �atwe.00:24:02:Jest nasze ma�e kochanie.00:24:07:Cze�� s�oneczko.00:24:09:Pewnie umierasz z g�odu.00:24:18:Jeste� niedobrym pieskiem.00:25:54:Nie mo�esz jej uratowa� Alex.00:26:08:T�dy.00:26:12:A je�li idzie o ciebie i Neil'a.00:26:15:By�a� z nim zaprzyja�niona?00:26:17:Nie za bardzo.00:26:20:Przykro to s�ysze�.00:26:27:Co si� dzieje?00:26:29:Co� si� wydarzy�o w tej windzie.00:26:32:Co�...00:26:33:Co?00:26:43:Zmusi� kobiet� do seksu.00:26:45:Jaki� m�czyzna?00:26:49:Kto?00:26:55:To by� Galdor.00:26:56:Ta kobieta nie by�a jego �on�.00:26:58:O czym ona m�wi?00:27:00:Prosz� si� nie wtr�ca�.00:27:02:Co si� dzieje?|Ona do�wiadcza przesz�o��.00:27:05:Powiedz mi.00:27:07:Nie!00:27:08:Co on jej zrobi�...00:27:10:O bo�e.00:27:12:Prosz� tym nie zadr�cza�00:27:14:pani Galager.00:27:15:Jest ju� wystarczaj�co00:27:17:za�amana.00:27:19:Nie chcemy m�czy� pani Galager.00:27:21:Prosz� si� nie martwi�.00:27:39:O m�j bo�e Frankie!|Co?00:27:42:To ��ko gwiazdy filmowej.00:27:44:Nie teraz kochanie.00:27:46:Nie, naprawd�.00:27:49:Dwie s�awne gwiazdy filmowe.00:27:51:Sp�dzi�y noc w tym ��ku.00:27:53:Chod� i poczuj to.00:27:55:Przesta�!00:27:57:To jest interes.|Skupiamy si� na Galagerze00:27:59:pami�tasz?00:28:01:Wiesz �e nie mog� z tym nic zrobi�.00:28:05:Wiem kochanie.|Chodzi o to �e...00:28:07:Nie chc� by� si� rozprasza�a.00:28:09:Musimy wykorzysta� twoje dary.00:28:11:By dowiedzie� si� co Galager tutaj robi�.00:28:14:O m�j bo�e!00:28:17:Zrobili to w tym ��ku.00:28:19:Kto?00:28:24:Clark Gable i Cayl Lombardi.00:28:27:Clark Gable i...00:28:29:Cayl Lombardi.00:29:37:Witam.00:29:41:Czy wszyscy ju� si� rozgo�cili?00:29:43:Tak, dzi�kujemy.00:29:45:Ten hotel wydaje si� mie� niez�� histori� pani Galager.00:29:48:Tak ma.00:29:50:Jest w mojej rodzinie blisko wieku.00:29:52:Prowadzili go moi rodzice dop�ki nie zmarli00:29:54:kilka lat temu.|Dzi�kuj� Tereso.00:29:57:Prosz� pani...00:29:59:Umieramy z ciekawo�ci by us�ysze�00:30:01:o pani i pani00:30:03:zwi�zku z naszym koleg�.00:30:06:C�.00:30:08:Poznali�my si� gdy zatrzyma� si� tutaj00:30:10:pracuj�c nad projektem.00:30:12:Zostali�my przyjaci�mi.00:30:15:I kiedy umarli moi rodzice...00:30:18:On pom�g� mi przetrwa� trudne chwile.00:30:22:To nie brzmi jak Galager kt�rego my znamy.00:30:35:W ka�dym razie by�am bardzo zaskoczona00:30:37:kiedy poprosi� mnie o r�k�.|Bardzo go lubi�am.00:30:41:Powiedzia��e mnie kocha.00:30:45:I zaoferowa� pomoc w prowadzeniu hotelu.00:30:48:No teraz to brzmi jak00:30:50:nasz Galager.|Chcia� czego�...00:30:55:Wi�c pobrali�my si�.00:30:57:Dwa lata temu minie w przysz�y pi�tek.00:31:01:Mia� tyle pomys��w odno�nie hotelu.00:31:03:Chcia� zrobi� kompletn� renowacj�.00:31:05:Wi�c zamkn�li�my go.00:31:09:A co z jego prac�?00:31:11:Naprawd� to niewiele mi na ten temat m�wi�.00:31:14:Wiedzia�am �e to by�o dla niego wa�ne.00:31:16:Nie chcia�am by przerywa�.00:31:18:Cho� przez pierwszy rok ma��e�stwa wygl�da�o to tak00:31:20:jakby nadzorowa� budow� jakiej� konstrukcji.00:31:24:By� naprawd� rozdarty.00:31:29:P�niej...00:31:30:Jednego dnia po prostu wszystko przerwa�.00:31:34:A potem nast�pny rok sp�dzi� prawie ca�y00:31:36:w zamkni�ciu nad swoj� prac�.00:31:39:Naprawd� nie wiedzia�am co robi�.00:31:43:Trzeba by�o skopa� drania po dupie.00:31:47:Danea...00:31:50:Je�li ma pani co� do powiedzenia,00:31:52:to niech pani powie to mnie.00:31:58:Ona lubi zaognia... [ Pobierz całość w formacie PDF ] |