Władysław Reymont - Rok 1794 t I

Władysław Reymont - Rok 1794 t I, Do poczytania, Reymont Władysław
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
Władysław St. Reymont
Rok 1794
Ostatni Sejm
Rzeczypospolitej
Powieść historyczna
2
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
3
ROK 1794 – ZAMIERZENIA I REALIZACJA
Ostatnie wielkie dzieło Reymonta, Rok 1794, nie wzbudziło takiego zainteresowania jak
Ziemia Obiecana, a zwłaszcza Chłopi. Złożyło się na to wiele przyczyn, wśród których nie
ostatnią jest niezbyt zwarta kompozycja całej trylogii historycznej.
Według pierwotnego zamysłu autorskiego powieść o Powstaniu Kościuszkowskim miała
zmieścić się w dwóch tomach. W pierwszym – od początku zamierzeń twórczych – miał być
przedstawiony sejm grodzieński 1793 r., ów haniebny ostatni sejm Rzeczypospolitej, nato-
miast w tomie drugim, zatytułowanym w planie Insurekcja, zamierzał pisarz objąć całe Po-
wstanie – do klęski maciejowickiej włącznie.
Tak pomyślaną powieść planował Reymont już w maju 1910 r., ale dopiero 6 czerwca
1911 r. zaczął pisać w Paryżu brulionową wersję Ostatniego Sejmu Rzeczypospolitej. Roz-
dział VIII, kończący ten tom, został napisany jesienią (a może nawet w grudniu) 1912 r. Jesz-
cze przed rozpoczęciem Ostatniego Sejmu czytał pisarz w Paryżu w marcu 1911 r. fragment z
okresu oblężenia Warszawy pt. Śmierć prymasa. W ostatecznej wersji Roku 1794 akcja koń-
czy się znacznie wcześniej – insurekcją w Warszawie.
Plan tomu drugiego, mającego obejmować całe Powstanie Kościuszkowskie, powstał już w
grudniu 1912 r. Według tego planu w siedmiu rozdziałach miały być przedstawione wydarze-
nia w Warszawie przed wybuchem Powstania. Właśnie w rozdziale VII szambelan (a nie Iza,
jak w książkowym tomie II) ostrzega spiskowców przed grożącymi im aresztowaniami, przy-
gotowanymi przez ambasadora rosyjskiego, Igelströma, który faktycznie rządził wówczas w
Warszawie. Pośpieszny marsz brygady Madalińskiego przyśpiesza przygotowania powstań-
cze w Warszawie. W salonie Izy Sewer Zaręba „siada do klawecynu i śpiewa Carmagnolę.
Wrażenie wstrząsające.” Podobną sceną kończy się Nil desperandum, z tą tylko zmianą, że
gra na klawecynie i śpiewa Marsyliankę (nie Carmagnolę) nie Sewer, tylko Woyna.
Według tego planu kolejne rozdziały przedstawiają insurekcję w Warszawie oraz w Wilnie
(z powieszeniem hetmana Kossakowskiego). W rozdziale X, który miał ukazać powstanie i
gniew ludu w Warszawie, Zaręba ocala szambelanową. „Straszna scena, bo ją kobiety obdarły
i nagą, oplutą chcą wlec pod pręgierz. Ocala ją przy pomocy Konopki. Ta mu pada do nóg. –
Sewer! Sewer! Jam niegodna polec (?)
Sądy. Prochownia. Sceny gniewu ludowego.”
Rozdział XI to klęska pod Szczekocinami oraz nowe rozruchy w Warszawie. W rozdziale
XII zamierzał. pisarz przedstawić oblężenie Warszawy, śmierć prymasa Poniatowskiego
(najwcześniej napisany tekst całego cyklu!), ostatnie szturmy i odwrót Prusaków. Rozdział
XIII miał się rozegrać pod Maciejowicami. Bitwa, ucieczka kawalerii, daremne wyczekiwanie
na pomoc, „giną całe pułki. Epizod ze sztandarem. Koniec.” W tym rozdziale miało się też
zmieścić rozstrzygnięcie losów bohaterów powieściowych, co pisarz też zaplanował. Zaręba
leży na kupie rannych. Na drugi dzień zjawia się na pobojowisku Ceśka (według wcześniej-
szej wersji tego planu miała to być Iza) i wywozi rannego Sewera do Warszawy.
Ten plan dotyczył powieści w dwóch tomach. W pierwodruku (w „Tygodniku Ilustrowa-
nym”) zawartość planowanego tomu drugiego została podzielona na dwie części: Insurekcję
(obejmującą okres przygotowań powstańczych, ale nie walki zbrojne) oraz W Warszawie. Są
to – wciąż według tego planu – rozdziały I–VII. Natomiast planowane rozdziały VIII–XIII
miały wejść do kolejnego tomu – w edycji książkowej miał to być tom III.
4
Zanim przejdziemy do tomu III – jego kolejnych planów oraz ostatecznej realizacji – przy-
pomnijmy pokrótce, jak to było z zakończeniami dwóch pierwszych tomów.
Część pierwszą, Ostatni Sejm Rzeczypospolitej, zaczął drukować „Tygodnik Ilustrowany”
pod koniec roku 1911 w nrze 48 z 2 grudnia i zamieszczał kolejne odcinki przez cały rok
1912 (nry: l–52). Ostatni Sejm Rzeczypospolitej w „Tygodniku Ilustrowanym” nie obejmuje
jednak całości tomu pierwszego w wydaniu książkowym, które zawiera dalsze trzy rozdziały,
niezwykle ważne dla akcji powieściowej i kończące się ostrym akcentem antypruskim, co w
roku 1913 – kiedy Ostatni Sejm ukazał się w książce – nabierało specjalnej wymowy poli-
tycznej.
Koniec rozdziału VIII (w książce jest to rozdział IX) jest zarazem końcem części pierwszej
w pierwodruku. Można stwierdzić, że pierwsza część trylogii zakończyła się w „Tygodniku
Ilustrowanym” mocnym akcentem. Hasło: „Śmierć lub zwycięstwo!”, zapowiada działania
zbrojne sprzysiężonych. Jednakże ostatni sejm Rzeczypospolitej jeszcze trwał, nie została też
przekonująco wyjaśniona akcja powieściowa. Tuż przed zakończeniem rozdziału VIII Zaręba
otrzymał wiadomość, że Kacpra zagarnęli werbownicy moskiewscy. Trzeba go wyzwolić –
Sewer ma już gotowy plan, do którego się zapalił („oczy zaiskrzyły mu się powziętym posta-
nowieniem”) – ale czytelnik też powinien dowiedzieć się o tym.
Pomyślał o tym Reymont i w pierwszym rozdziale części drugiej Sewer informuje ojca w
rodzinnym Grabowie o nieprzyjemnej przygodzie pod koniec pobytu w Grodnie:
„Kacpra mi ukradli moskiewscy werbownicy, więc go odbiłem, a że przy tym ten i ów
oberwał po łbie, żołnierska to rzecz. Zasię potem napadli mnie w nocy jak złodzieja. Wsadzili
na kibitkę i powieźli. Wyrwałem się, uspokoiwszy sztychem konwojowego oficjera. Zali mo-
głem się pozwolić jak baran?! A na Sybir mnie dysponowali...”
Czytelnik znający całą sprawę z książkowej edycji Ostatniego Sejmu Rzeczypospolitej nie
potrafiłby wytłumaczyć tej relacji. Zaręba był w kibitce? Kiedy to się stało?
Wyjaśnienie leży gdzie indziej – nie w porównaniu z ostatnimi rozdziałami książkowego
wydania tomu pierwszego. Przytoczony fragment pochodzi z pierwodruku w „Tygodniku
Ilustrowanym”. Ten tekst został opublikowany w lutym 1913 r. Wówczas nie było jeszcze
ostatnich rozdziałów książkowego tomu pierwszego. Kiedy Reymont zaczął je pisać, zmienił
pierwotny plan i nieco inaczej przedstawił rozprawę Sewera z żołnierzami alianckimi.
Najpierw opisał bardzo dokładnie wyprawę Zaręby, podjętą dla uwolnienia Kacpra. W
rozdziale X odnalazł swego ordynansa w Mereczu i wyzwolił z opresji, chociaż w czasie tej
akcji nie udało się zatrzeć śladów zbrojnej rozprawy z rozbestwionym żołdactwem. Rozdział
XI, już w Grodnie, przedstawia starania Zaręby o zatarcie śladów wyprawy po Kacpra, ale
despekt, wyrządzony przemożnej potędze „aliantów” w Mereczu, był zbyt dotkliwy, żeby
sprawcy uszło to płazem. Do wywarcia zemsty na zuchwałym poruczniku zgłosił się jego
„serdeczny przyjaciel”, kapitan Blum, który osobiście przyszedł w licznej asyście grenadie-
rów aresztować zuchwalca. Doszło do rozprawy jeszcze krwawszej niż w Mereczu. I tym
razem Sewer zwyciężył. Teraz jednak sprawa była zbyt jasna. Zaręba został napadnięty, ale
nie potrafił docenić, że Blum dokonał bandyckiego najścia w imię przyjaźni polsko-
rosyjskiej. Co więcej – ciężko zranił oficera łaskawej gwarantki polskich wolności, a kilku
żołnierzy zabił!... W tej sytuacji nie pozostawało mu nic innego, tylko zniknąć z Grodna. Tak
się też stało: „Zaręba z Maciusiem tak gdzieś przepadli, jakby kamień w wodzie.”
Rozdział XII poświęcił Reymont sprawom publicznym. Ratyfikacja traktatu rozbiorowego
z Rosją nie zakończyła niechlubnego żywota sejmu grodzieńskiego: pozostało mu jeszcze
jedno haniebne zadanie – ratyfikacja nowego rabunku ziem polskich przez króla pruskiego.
Na polecenie Sieversa, pod groźbą siły zbrojnej generała Rautenfelda, sprzedajni i tchórzliwi
posłowie dopuścili się nowej zbrodni: zaakceptowali oddanie części Polski pod władzę króla
pruskiego:
„Dla króla pruskiego przewagi groziły u harmat zapalone lonty.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • diabelki.xlx.pl
  • Podobne
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Spojrzeliśmy na siebie szukając słów, które nie istniały.