Włodzimierz I. Lenin – O państwie (1919 rok), Komunizm - Socjalizm, Włodzimiez Ilicz Lenin
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Włodzimierz I. Lenin O pa ń stwie Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej WARSZAWA 2008 Włodzimierz I. Lenin – O państwie (1919 rok) Tekst Włodzimierza Lenina „O państwie”, jest wykładem wygłoszonym w Uniwersytecie Komunistycznym im. J. Swierdłowa 11 lipca 1919 r. Po raz pierwszy został opublikowany 18 stycznia 1929 r. w gazecie „Prawda” nr 15. Podstawa niniejszego wydania: Włodzimierz Lenin, „Dzieła wszystkie”, tom 39, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1988. – 2 – © Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej Włodzimierz I. Lenin – O państwie (1919 rok) Towarzysze, przedmiotem naszych dzisiejszych zajęć, zgodnie z ustalonym przez was i podanym mi do wiadomości planem, jest zagadnienie państwa. Nie wiem, w jakiej mierze zapoznaliście się już z tym zagadnieniem. Jeśli się nie mylę, kurs wasz dopiero co się rozpoczął i macie po raz pierwszy w sposób systematyczny zająć się tym zagadnieniem. Jeśli tak rzeczywiście jest, to całkiem możliwe, że w pierwszym wykładzie podejmującym tak trudne zagadnienie nie uda mi się osiągnąć tego, by był on dostatecznie jasny i zrozumiały dla wielu spośród słuchaczy. Gdyby się tak stało, proszę was, abyście się tym nie zrażali, gdyż zagadnienie państwa jest jednym z najbardziej złożonych i trudnych zagadnień i bodajże jednym z najbardziej zagmatwanych przez burżuazyjnych uczonych, publicystów i filozofów. Dlatego nie można w żadnym razie oczekiwać, aby udało się w krótkim wykładzie od razu do końca wyjaśnić to zagadnienie. Po pierwszym wykładzie na ten temat należy zanotować sobie miejsca niezrozumiałe lub niejasne, aby powrócić do nich po raz drugi, trzeci i czwarty, by to, co pozostało niezrozumiałe, uzupełnić sobie i dokładniej wyjaśnić później zarówno na podstawie lektury, jak i poszczególnych wykładów i zajęć. Mam nadzieję, że uda nam się zebrać jeszcze raz i wtedy można będzie przeprowadzić wymianę zdań we wszystkich dodatkowych kwestiach i sprawdzić, co pozostało najbardziej niejasne. Mam też nadzieję, że w uzupełnieniu do zajęć i wykładów poświęcicie trochę czasu na lekturę chociażby niektórych najważniejszych prac Marksa i Engelsa. Niewątpliwie w wykazie literatury i w podręcznikach, jakie do dyspozycji uczących się w radzieckiej i partyjnej szkole ma wasza biblioteka – niewątpliwie znajdziecie te najważniejsze prace i chociaż może znowu kogoś z początku odstraszy trudność wykładu, trzeba znowu uprzedzić, że nie należy się tym zrażać, że to, co jest niezrozumiałe przy pierwszym czytaniu, stanie się zrozumiałe przy powtórnym czytaniu albo też gdy później spojrzycie na to zagadnienie od nieco innej strony; bo jeszcze raz powtarzam, zagadnienie jest tak złożone i tak zostało zagmatwane przez burżuazyjnych uczonych i publicystów, że każdy, kto chce poważnie je przemyśleć i samodzielnie zrozumieć, musi zajmować się nim kilkakrotnie, wciąż do niego powracać, rozważać je z różnych stron, aby je dobrze i gruntownie zrozumieć. Powracać zaś do tego zagadnienia będzie wam tym łatwiej, że jest to tak podstawowe, tak zasadnicze zagadnienie całej polityki, iż nie tylko w tak burzliwych, rewolucyjnych czasach, jak te, które obecnie przeżywamy, lecz nawet w czasach najbardziej pokojowych codziennie w każdej gazecie w związku z każdą kwestią ekonomiczną lub polityczną ciągle spotykacie się z zagadnieniem: co to jest państwo, na czym polega jego istota, jego znaczenie i jaki jest stosunek naszej partii, partii walczącej o obalenie kapitalizmu, partii komunistów – jaki jest jej stosunek do państwa; codziennie przy tej czy innej okazji będziecie wracać do tego zagadnienia. A najważniejsza rzecz, abyście w wyniku lektury, zajęć i wykładów o państwie, których wysłuchacie, nabyli umiejętności samodzielnego ujmowania tego zagadnienia; będziecie się bowiem z nim stykali przy najrozmaitszych okazjach, w każdej drobnej kwestii, w najmniej oczekiwanych skojarzeniach, w rozmowach i polemikach z przeciwnikami. Dopiero wtedy, gdy nauczycie się samodzielnie orientować w tym zagadnieniu, dopiero wtedy będziecie mogli uważać, że wasze przekonania są dostatecznie ugruntowane i że potraficie dość skutecznie bronić ich zawsze i wobec każdego. Po tych krótkich uwagach przejdę do samego zagadnienia: co to jest państwo, jak ono powstało i jaki zasadniczo powinien być do państwa stosunek partii klasy robotniczej, walczącej o całkowite obalenie kapitalizmu – partii komunistów. Mówiłem już, że nie ma chyba drugiego zagadnienia tak bardzo – umyślnie i nieumyślnie – zagmatwanego przez przedstawicieli burżuazyjnej nauki, filozofii, prawa, ekonomii politycznej i publicystyki, jak zagadnienie państwa. Bardzo często to zagadnienie miesza się dotychczas z kwestiami religijnymi, bardzo często nie tylko przedstawiciele doktryn religijnych (od nich niczego innego nie można oczekiwać), lecz i ludzie, którzy uważają się za wolnych od religijnych przesądów, mieszają odrębne zagadnienie państwa z zagadnieniami religii i usiłują stworzyć teorię – bardzo często zawiłą, opatrzoną ideowofilozoficznymi wybiegami i uzasadnieniami – głoszącą, że państwo jest czymś boskim, – 3 – © Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej www.skfm.w.pl Włodzimierz I. Lenin – O państwie (1919 rok) czymś nadprzyrodzonym, że jest to jakaś siła, którą żyła ludzkość i która daje czy też ma dać ludziom, niesie ze sobą coś, co nie pochodzi od człowieka, lecz dane mu jest z zewnątrz – że jest to siła boskiego pochodzenia. A trzeba powiedzieć, że teoria ta jest tak ściśle związana z interesami klas wyzyskujących – obszarników i kapitalistów – tak bardzo służy ich interesom, tak głęboko przeniknęła wszystkie nawyki, wszystkie poglądy, całą naukę panów przedstawicieli burżuazji, że z pozostałościami jej spotkacie się na każdym kroku, nie wyłączając poglądu na państwo mienszewików i eserowców, którzy z oburzeniem odrzucają myśl o ich zależności od przesądów religijnych i są przekonani, że zdolni są do trzeźwego poglądu na państwo. Zagadnienie to jest tak zagmatwane i powikłane dlatego, że bardziej niż jakiekolwiek inne (ustępując pod tym względem tylko podstawom nauk ekonomicznych) zahacza o interesy klas panujących. Nauka o państwie służy do usprawiedliwiania przywilejów społecznych, do usprawiedliwiania istnienia wyzysku, usprawiedliwiania istnienia kapitalizmu – i dlatego też byłoby największym błędem spodziewać się w tej sprawie bezstronności, traktować tę sprawę w ten sposób, jakoby ludzie pretendujący do naukowości mogli przedstawić tu stanowisko czystej nauki. W zagadnieniu państwa, w nauce o państwie, w teorii państwa, gdy zapoznacie się z zagadnieniem i dostatecznie w nie wnikniecie, dostrzeżecie zawsze walkę różnych klas między sobą, walkę, która odbija się albo znajduje swój wyraz w walce poglądów na państwo, w ocenie roli i znaczenia państwa. Aby podejść do zagadnienia w sposób najbardziej naukowy, trzeba choć pobieżnie rzucić okiem na historię powstania państwa i jego rozwoju. Postępowanie najbardziej niezawodne w zagadnieniu należącym do nauk społecznych i konieczne do tego, by rzeczywiście nawyknąć do trafnego podejścia do tego zagadnienia i nie zagubić się w mnóstwie drobiazgów czy w ogromnej różnorodności zwalczających się poglądów – postępowanie najważniejsze, by podjąć to zagadnienie z naukowego punktu widzenia – polega na tym, by nie zapomnieć podstawowej więzi historycznej, rozpatrywać każdą kwestię z tego punktu widzenia, jak określone zjawisko powstało w historii, jakie główne etapy przechodziło w swym rozwoju, i z punktu widzenia tego rozwoju rozpatrzyć, czym dana rzecz stała się obecnie. Mam nadzieję, że w związku z zagadnieniem państwa zaznajomicie się z pracą Engelsa „Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa”. Jest to jedno z podstawowych dzieł współczesnego socjalizmu, dzieło, w którym można polegać na każdym zdaniu, można być pewnym, że ani jedno zdanie nie zostało wypowiedziane na chybił trafił, lecz każde zostało napisane na podstawie olbrzymiego materiału historycznego i politycznego. Nie ulega wątpliwości, że w pracy tej nie wszystkie części wyłożone zostały w sposób jednakowo przystępny i zrozumiały: niektóre zakładają, że czytelnik ma już pewną wiedzę historyczną i ekonomiczną. Ale powtarzam: nie należy się zrażać, jeśli pracy tej nie zrozumie się od razu po przeczytaniu. To się prawie nigdy nikomu nie zdarza. Lecz później, gdy będziecie wracać do niej, gdy wzbudzi ona wasze zainteresowanie, dojdziecie do tego, że będziecie rozumieć ją w przeważającej części, jeśli nie w zupełności. Wspominam o tej książce dlatego, że daje ona właściwe podejście do zagadnienia pod wskazanym wyżej względem. Zaczyna się ona od historycznego szkicu o powstaniu państwa. Aby właściwie przystąpić do rozpatrywania tego zagadnienia, jak i każdego innego, na przykład zagadnienia powstania kapitalizmu, wyzysku człowieka przez człowieka, zagadnienia socjalizmu, jak powstał socjalizm, jakie zrodziły go warunki – do każdego takiego zagadnienia przystąpić można gruntownie i pewnie tylko wtedy, gdy ujmie się je historycznie, w całym jego rozwoju. W zagadnieniu tym należy przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że państwo nie zawsze istniało. Był czas, kiedy państwa nie było. Pojawia się ono tam i wtedy, gdzie i kiedy pojawia się podział społeczeństwa na klasy, kiedy pojawiają się wyzyskiwacze i wyzyskiwani. Zanim powstała pierwsza forma wyzysku człowieka przez człowieka, pierwsza forma podziału na klasy – na właścicieli niewolników i niewolników – do tego czasu istniała już rodzina patriarchalna, czyli jak ją czasem nazywają – klanowa (klan – plemię, ród, kiedy ludzie żyli rodami, plemionami); ślady tych pierwotnych czasów zachowały się dość wyraźnie w warunkach życia wielu ludów pierwotnych, a jeśli – 4 – © Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej www.skfm.w.pl Włodzimierz I. Lenin – O państwie (1919 rok) weźmiecie do ręki jakiekolwiek dzieło traktujące o kulturze pierwotnej, to w każdym natkniecie się na mniej lub więcej dokładne opisy, uwagi i wspomnienia o tym, że były czasy, mniej lub bardziej zbliżone do komunizmu pierwotnego, kiedy nie było podziału społeczeństwa na właścicieli niewolników i niewolników. I wtedy nie było państwa, nie było specjalnego aparatu do systematycznego stosowania przemocy i podporządkowania ludzi przemocy. Taki właśnie aparat nazywa się państwem. W społeczeństwie pierwotnym, kiedy ludzie żyli jeszcze w niewielkich rodach i znajdowali się na najniższych szczeblach rozwoju, w stanie bliskim dzikości, w epoce, od której współczesną cywilizowaną ludzkość dzieli kilka tysiącleci – w tym czasie nie widać jeszcze oznak istnienia państwa. Widzimy panowanie zwyczaju, autorytet, poważanie, władzę, którą posiadali najstarsi w rodzie, widzimy, że czasami władza ta przypadała niekiedy kobietom – sytuacja kobiety nie była wówczas podobna do dzisiejszej, w której jest ona pozbawiona praw i uciskana – nigdzie natomiast nie widzimy specjalnej kategorii ludzi, którzy wyodrębniają się, aby rządzić innymi i aby w interesie, w celu rządzenia systematycznie, stale władać określonym aparatem przymusu, aparatem przemocy, jakim są obecnie, jak to wszyscy rozumiecie, uzbrojone oddziały wojskowe, więzienia i inne środki podporządkowania cudzej woli przemocy – to, co stanowi istotę państwa. Jeśli pozostawimy na uboczu tak zwane religijne doktryny, kombinacje, konstrukcje filozoficzne, te przeróżne poglądy, które konstruują uczeni burżuazyjni, i szukać będziemy prawdziwej istoty rzeczy, to zobaczymy, że państwo sprowadza się do takiego właśnie wyodrębnionego z ludzkiego społeczeństwa aparatu rządzenia. Gdy zjawia się taka odrębna grupa ludzi, której jedynym zajęciem jest rządzenie i której do rządzenia potrzebny jest specjalny aparat przymusu, podporządkowania cudzej woli przemocy – więzienia, specjalne oddziały ludzi, wojsko itd. – wtedy zjawia się państwo. Ale był czas, kiedy państwa nie było, kiedy wspólna więź, samo społeczeństwo, dyscyplina, organizacja pracy opierały się na przyzwyczajeniu, tradycji, autorytecie czy poważaniu, którym cieszyli się starsi rodu lub kobiety – w owych czasach często zajmujące nie tylko równoprawną pozycję z mężczyznami, lecz nierzadko nawet wyższą – i kiedy nie istniała odrębna kategoria ludzi, specjalistów od rządzenia. Historia wykazuje, że państwo, jako specjalny aparat przymusu wobec ludzi, powstawało tylko tam i wtedy, gdzie i kiedy wytwarzał się podział społeczeństwa na klasy, to znaczy podział na takie grupy ludzi, z których jedne mogą stale przywłaszczać sobie pracę innych, gdzie jeden wyzyskuje drugiego. Toteż ten podział społeczeństwa na klasy w historii powinniśmy zawsze mieć jasno przed oczyma, jako fakt podstawowy. Rozwój wszystkich społeczeństw ludzkich w ciągu tysiącleci we wszystkich bez wyjątku krajach wykazuje taką ogólną prawidłowość, regularność, kolejność tego rozwoju, że na początku mamy społeczeństwo bez klas – początkowo patriarchalne, pierwotne społeczeństwo, w którym nie było arystokratów; potem – społeczeństwo oparte na niewolnictwie, społeczeństwo niewolnicze. Cała współczesna cywilizowana Europa przeszła przez to – dwa tysiące lat temu niewolnictwo panowało niepodzielnie. Przeszła przez nie olbrzymia większość ludów w pozostałych częściach świata. U najmniej rozwiniętych ludów ślady niewolnictwa pozostały do czasów obecnych, a instytucje niewolnictwa znajdziecie – na przykład w Afryce – jeszcze teraz. Właściciele niewolników i niewolnicy – to pierwszy wielki podział na klasy. Pierwsza z tych grup władała nie tylko wszystkimi środkami produkcji – ziemią, narzędziami, chociaż jeszcze bardzo wówczas niedoskonałymi, prymitywnymi – władała również ludźmi. Członków tej grupy nazywano właścicielami niewolników, tych zaś, którzy pracowali i oddawali swą pracę innym, nazywano niewolnikami. Po tej formie nastąpiła w historii inna forma – poddaństwo. W ogromnej większości krajów niewolnictwo w procesie swego rozwoju przeobraziło się w poddaństwo. Podstawowy podział społeczeństwa – to obszarnicy pańszczyźniani i pańszczyźniani chłopi. Forma stosunków między ludźmi zmieniła się. Właściciele niewolników uważali niewolników za swoją własność, prawo sankcjonowało ten pogląd i traktowało niewolników jako rzecz będącą w całkowitym posiadaniu właściciela niewolników. Jeśli chodzi o chłopa pańszczyźnianego, ucisk klasowy i zależność pozostały, ale obszarnik – 5 – © Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej www.skfm.w.pl [ Pobierz całość w formacie PDF ] |