W. Janta Połczyński Estetyka łowiectwa 1923, hodowla psów, Myśliwstwo, Literatura myśliwstwo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->WŁ. JANTA-POŁCZYŃSKIESTETYKA ŁOWIECTWAz ILUSTRACJAMI.Poznań 1923JenerałporucznikowiKazimierzowi Raszewskiemumiłośnikowi łowiectwa i prawidłowemu myśliwemu pracą tę poświęcaAutorWładysław Janta-Połczyński (1854-1946) z Redgoszczy, organizator wielkopolskiego łowiectwaFot. Leonard Durczykiewicz oraz z archiwum Michała Foleginym i etycznym. Dążenia w kierunku drugim stworzyły estetykę, czyli naukę o pięknie. Opiękno starał się człowiek we wszystkich swoich poczynaniach odkąd znamy jego istnienie,odzwierciadlające się pierwotnie w zdobnictwie przemysłowem, w budownictwie, anastępnie w zwyczajach i obrzędach. Uczczenie wojowników, pogrzeby znakomitych,wesoła i tańce przy obrzędach religijnych — w zamierzchłej starożytności, odznaczały sięjuż dążeniem do estetyki. Rozumie się, że pojęcie piękna jest rozmaite, a definicja pięknajest trudna, bo jest indywidualna, a tyle tylko dla uogólnienia jej pojęcia powiedzieć można,że jest ona duchowo rozwiniętemu osobnikowi potrzebna, że piękno podnieca, uszlachetniai przyjemnie ożywia. Rozumie się więc samo przez się, że im więcej człowiek jestkulturalny, temwięcej udoskonala się jego estetyka. Widzimy to dowodnie zarówno wewszelkiej sztuce, w malarstwie, rzeźbie i budownictwie wschodniem i zachodniem(europejskiem), i chociaż pierwszej nie można odmówić piękna, to jednak według ogólnychpojęć naszych o sztuce, nie może ono dorównać europejskiej. Jeszcze odmienniejsze jestpojęcie o pięknie, jeżeli weźmiemy naprzykład tańce starożytne i współczesne. Tańcetrzeba zaliczyć do zakresu objawów kulturalnych i estetycznych. Jest to wylew wezbranejżywotności, krewkości odnośnych plemion na tle wojowniczem, religijnem lub erotycznem.I w tych tańcach rozłącza się właśnie najaskrawiej pojęcie, tak, że co dla jednych jestpięknem, to dla drugich graniczy z brzydotą. Otóż stara to i ogólnie przyjęta zasada, że nieto jest pięknem co piękne, lecz to co się komu podoba. Weźmy z pośród niezliczonej ilościprzykładów chociażby tylko pojęcie estetyki tańca. Jakież jaskrawe różnice leżą wwschodnim tańcu brzusznym, w taranteli, fantanego, menuecie, gawocie, czardaszu imazurze, tu pojęcie piękna zależy zupełnie od temperamentu odnośnego narodu, afiligranowa Francuzka dziwi się i nie pojmuje, jak Polka może znaleźć upodobanie w tańcu,którego tempo zniszczyć może najpiękniej ułożoną koafiurę. Co jest w rzeczywistościpiękne, a co brzydkie, to odczuwa sama subtelna natura, tak samo jak to odróżnia człowiekcywilizowany nawet i bez przykazań i paragrafów kodeksu, co jest dobre a co złe.Myśliwstwo należy do tych gałęzi działań ludzkich, które przedewszystkiem zaspokajałoekonomiczne jego potrzeby, a z czasem dopiero pragnęło zadość uczynić i estetycznym jegowymaganiom. Jest ono więc pomiędzy tylu zajęciami ludzkiemi iednem z tych, które dziśzespala w sobie i może zaspokoić ekonomiczne, fizyczne i kulturalne jej potrzeby. Oekonomicznem znaczeniu pisałem już wielokrotnie, w pracy niniejszej zająć się pragnęestetycznem.Myśliwstwo zmieniało się więc coraz więcej w miarę swego rozwoju, wypolerowuje sięi nabiera manier i zwyczajów wielkoświatowca, zamienia się jako najwyższy produktcywilizacji w sport i sztukę i takim owocem cywilizacji jest też prawidłowy myśliwy.Nałożył on sobie na tem polu prawa i obowiązki, będące w zgodzie z działamiprzyrody, etyki, dobrem wychowaniem i obyczajami.I prawodawstwo przychodzi mu z pomocą. Mając bowiem ze stanowiska państwa nauwadze, w celu wyżywienia ludności sprawę utrzymania pożytecznych gatunków zwierza,ustanawia ochronę i prawidła łowiectwa, czasami nawet wkracza w sposób wykonania (np.zakazując chwytania drozdów w sidła) i w tym celu też ustanowiło różne terminywykonywania łowiectwa.Jeżeli zatem w pewnym względzie prawo jest pomocnem do uprawiania prawidłowegomyśliwstwa, to jednak pozostawia główne reguły wykonania dobrej woli i dobrymobyczajom pojedyńczych jednostek.Jeżeli więc myśliwy strzela w stado brózdą wyciekających kur, jeżeli czyni to do zającaw kotlinie, odstrzeli karmiącą jeszcze kozę, jeżeli z rusznicą nabitą siekańcami podczassrogiego mrozu z nogami w miechu czatuje na granicy na przechodzącą zwierzynę, lubstaje w podobnych zamiarach przy odbywających się w sąsiedztwie polowaniach — jest toobjaw nie estetyczny, dający się wytłumaczyć niskim poziomem odnośnego indywiduum ichęcią marnego zysku. — Ale prawo tego zabronić nie może. Tak samo, jak nie możezabronić przytable d’hôteodkrojenia łebków od szparagów lub brania palcami z półmiska.Jest to wyłącznie rzeczą wychowania. Używanie więc w myśliwstwie określenia [ Pobierz całość w formacie PDF ] |