w języku jak w domu

w języku jak w domu, Matura, POLSKI
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ARKUSZ ZAWIERA INFORMACJE PRAWNIE CHRONIONE
DO MOMENTU ROZPOCZĘCIA EGZAMINU!
dysleksja
Miejsce
na naklejkę
MPO-R1_1P-091
PRÓBNY
EGZAMIN MATURALNY
Z JĘZYKA POLSKIEGO
STYCZEŃ
ROK 2009
POZIOM ROZSZERZONY
Czas pracy 180 minut
Instrukcja dla zdającego
1. Sprawdź, czy arkusz egzaminacyjny zawiera 15stron.
Ewentualny brak zgłoś przewodniczącemu zespołu
nadzorującego egzamin.
2. Rozwiązania zadań zamieść w miejscu na to przeznaczonym.
3. Pisz czytelnie. Używaj długopisu/pióra tylko z czarnym
tuszem/atramentem.
4. Nie używaj korektora, a błędne zapisy przekreśl.
5. Pamiętaj, że zapisy w brudnopisie nie podlegają ocenie.
6. Możesz korzystać ze słownika poprawnej polszczyzny
i słownika ortograficznego.
Za rozwiązanie
wszystkich zadań
można otrzymać
łącznie
50 punktów
Część I – 10 pkt
Część II – 40 pkt
Życzymy powodzenia!
Wypełnia zdający
przed rozpoczęciem pracy
KOD
ZDAJĄCEGO
PESEL ZDAJĄCEGO
2
Próbny egzamin maturalny z języka polskiego
Poziom rozszerzony
Część I – rozumienie czytanego tekstu
Przeczytaj uważnie tekst, a następnie wykonaj zadania umieszczone pod nim. Odpowiadaj
tylko na podstawie tekstu i tylko
własnymi słowami
– chyba, ze w zadaniu polecono inaczej.
Udzielaj tylu odpowiedzi, o ile jesteś proszona/y. W zadaniu zamkniętym wybierz tylko jedną
z zaproponowanych odpowiedzi.
W JĘZYKU JAK W DOMU
1.
Zwykle, gdy chcemy kogoś uroczyście chwalić, parafrazujemy słynne powiedzenia
Woltera: „Gdyby Bóg nie istniał, należałoby go wymyślić”. W przypadku Stanisława
Barańczaka powiedzenie takie nie ma najmniejszego sensu. Nikt bowiem, nawet siląc się bez
miary, nie byłby w stanie go wymyślić. Nikomu nie przyszłoby do głowy, że w jednej osobie
może mieszkać tyle różnych postaci: pryncypialny krytyk literacki, pomysłowy tłumacz,
poeta metafizyczny, przyjaciel teatru, profesor literatur słowiańskich, przezabawny parodysta,
przekładoznawca, polityczny działacz, przenikliwy eseista, a na dodatek człowiek o ujmującej
powierzchowności i gołębim sercu (oczywiście dopóty, dopóki ktoś nie przetłumaczy czegoś
lepiej od niego).
2.
Gdyby więc Barańczaka nie było, to nikt by go nie wymyślił i nasze życie –
by sparafrazować jego własne zdanie o Miłoszu – byłoby znacznie łatwiejsze: nie trzeba
by było raz po raz się przy lekturze jego tekstów gorzko przekonywać, że nie znamy języka,
którym mówimy.
3.
Nie ma bowiem co ukrywać. Barańczak naprawdę wie o polszczyźnie wszystko i, jak
sądzę, we współczesnej Polsce mało kto może mu dorównać śmiałością jej używania. Jest to
rzecz o tyle zdumiewająca, że Barańczak od ćwierć wieku mieszka poza Polską, nie mając
dostępu do – jak to się powiada – żywej mowy. Chirurgiczna precyzja, z jaką Barańczak kraje
ciało języka polskiego i mierzy jego wagę, nie jest gwałtem na nim, lecz odwrotnie –
przywracaniem języka do życia. To właśnie można powiedzieć o Stanisławie Barańczaku,
że od lat sprawuje pieczę nad życiem języka polskiego: i jako poeta, i jako tłumacz i wreszcie
jako profesor literatury polskiej na Uniwersytecie Harvarda.
4.
Powiada się często, że poetycka polszczyzna rozpięta jest między dwoma biegunami:
między potocznością Białoszewskiego (który raz tylko wybrał się do „Aaaameryki”)
i hieratycznością Miłosza (który w Ameryce przeżył większą część swojego życia). Albo jest
się po stronie Białoszewskiego, albo po stronie Miłosza. Barańczak, wielbiciel obydwu, zdaje
się we własnej praktyce poetyckiej niweczyć tę opozycję: jego najwspanialsze wiersze
zanurzają się w polszczyźnie potocznej, zgrzebnej, poddanej rytmowi codziennego
doświadczenia, ale jest to potoczność okiełznana, wpisana w repertuar szlachetnych form,
potoczność zaczarowana muzyką. Muzyką, której Barańczak jest tak wspaniałym znawcą,
poczynając od opery barokowej przez pieśń romantyczną po klasyczny jazz, nie mówiąc
o uprawianych przez niego ochoczo takich gatunkach jak piosenka, aria czy serenada.
Dla Stanisława Barańczaka egzystencja ma charakter muzyczny, melos w jego świecie
poprzedza logos i polis. W jego świecie „śpiew dokonuje odwetu / na małodusznym losie”.
5.
Ale odwetu na małodusznym losie dokonuje także humor. Autor
Widokówki z tego
świata
i
Chirurgicznej precyzji
(za którą otrzymał nagrodę Nike w roku 1999) jest też
autorem
Zwierzęcej zajadłości
,
Zupełnego zezwierzęcenia
,
Geografiołów
i
Pegaza.
Pegaz
u Barańczaka staje dęba nieustannie, widząc, że potrafi on – na przykład – znaleźć dwa rymy
do nazwy miasta Tottenham. Na pierwszy z nich („to ten cham”) potrafi wpaść każdy Polak,
ale na frazę „totem pcham”, już chyba tylko on. A dobrze wyczesanemu Pegazowi
amerykańskiemu włosy stają dęba, gdy słyszy takie oto rymy: „chrzcie – Niechż'cię – krzcie”.
Niezwykle rzadko się zdarza, żeby poeta metafizyczny miał poczucie humoru. A nie zdarza
się już w ogóle, żeby z poczucia humoru czynił sprężynę swojej twórczości.
Próbny egzamin maturalny z języka polskiego
Poziom rozszerzony
3
6.
Kim więc jest Stanisław Barańczak? Co charakteryzuje najdokładniej jego
działalność? Powiedzieć, że Stanisław Barańczak jest Tłumaczem, nawet najświetniejszym, to
dać się złapać w pułapkę tautologii. Gdyby powiedzieć, że Barańczak jest Poetą, to także
oznaczałoby prawić oczywistości. Gdybym jednak zdecydował się wydać 9 zł netto (10,98 zł
brutto) i ściągnąłbym z portalu Ściąga.pl odpowiednią rozprawkę, dowiedzieliby się Państwo
(a i sam zainteresowany mógłby być poruszony), że Stanisław Barańczak to „wzór
współczesnego humanisty”. Czy jednak przypadkiem w tej fabryce gotowych wzorów
nie powstało najtrafniejsze określenie, najściślej pasujące do Stanisława Barańczaka?
7.
Słowo „humanista” używane jest coraz wstydliwiej, najczęściej na oznaczenie
postawy anachronicznej i zmarginalizowanej, oddalonej od naprawdę ważnych spraw tego
świata rozstrzyganych pod dyktando polityków, ludzi mediów czy menedżerów. Kiedy chcę
więc powiedzieć, że Stanisław Barańczak należy do najwspanialszych przedstawicieli
wymierającego gatunku Humanistów, to chcę także wszystkim przypomnieć, kim humanista
jest. Otóż humanista nie jest kimś, kto z konieczności zajmuje się naukami humanistycznymi,
bo nie umie matematyki, lecz kimś, kto przedmiotem swoich zatrudnień czyni to, co o naszym
człowieczeństwie rozstrzyga. Tym czymś jest język w swoich najrozmaitszych przejawach,
zarówno w tych, które odsłaniają naszą wspaniałość, jak i w tych, które obnażają naszą
nikczemność. Humanista to ktoś, kto mieszka w języku i wierzy, że to właśnie w jego domu
przebywają bogowie sprawujący pieczę nad ludzką mową. Gdy jednak język nasz oddaje się
nędzy tego świata, humanista – „Jednym tchem” – robi mu wymówki, albowiem wie, „że to
niesłuszne”. Humanista chroni nas przed bełkotem, którym przemawia głupota.
8.
Dlatego Barańczak humanista nie mieszka, jak zdają się mniemać ci, którzy nic o jego
humanizmie nie wiedzą, w Newtonville, podobnie jak chyba nigdy nie mieszkał w Poznaniu.
Barańczak mieszka w polszczyźnie: tam jest jego dom prawdziwy i tam spotyka się, kiedy
jest sam, z Kochanowskim, Mickiewiczem, Leśmianem, Tuwimem, Herbertem, Miłoszem.
Ale – gdy tego nikt z nas nie widzi – spotyka się w swojej bibliotece także z Szekspirem,
Donnem, Keatsem, Hopkinsem, Emily Dickinson, Audenem, Brodskim czy Mandelsztamem.
Wybrawszy język polski za swój prawdziwy dom, postanowił go urządzić wedle własnej – ale
i dodajmy: naszej – wygody. Na tym właśnie – rzecz ujmując w największym skrócie –
polega jego teoria tłumaczenia, w której mówi wyraźnie, że w dobrym tłumaczeniu nie liczy
się żadna abstrakcyjna wierność, tylko wygoda, z jaką obcy tekst mości się w polszczyźnie.
Na tym polega też jego praca poety: nie na wyrażaniu uczuć, nie na opisywaniu świata,
lecz na nieustannym wypróbowywaniu języka i form, jakie on w swojej historii zdążył
w sobie nagromadzić. Barańczak mebluje swoje domostwo według własnych potrzeb. Miarą
jego wielkości jest to, że my wszyscy uznajemy jego potrzeby za nasze własne. Wszyscy
siedzimy przy jego stole.
9.
Jeden z najukochańszych poetów Barańczaka, Osip Mandelsztam, pisał o twórczości
jako spłacaniu długu gospodarzowi tego świata. Każdy prawdziwy poeta, pisał Mandelsztam,
jest wdzięcznym gościem Boga. Podobnie i my wszyscy, czytelnicy i przyjaciele Stanisława
Barańczaka, czujemy się wdzięczni za to, że od lat możemy – metaforycznie i dosłownie –
gościć w jego domu. Tym domem jest gospodarstwo polskiej mowy, wyśpiewywanej
i wyśmiewywanej przez Stanisława Barańczaka – Poetę, Tłumacza, Profesora, słowem:
Humanistę. Za tę hojną gościnę bardzo Ci Staszku Drogi dziękujemy!
(Opracowano na podstawie: Michał Paweł Markowski
Laudacja wygłoszona 14 listopada 2006r. na Harvard
University z okazji przyznania Stanisławowi Barańczakowi doktoratu honoris causa Uniwersytetu
Jagiellońskiego.
4
Próbny egzamin maturalny z języka polskiego
Poziom rozszerzony
Zadanie 1.
(1 pkt)
Dlaczego zacytowane przez autora powiedzenie Woltera – w odniesieniu do Barańczaka –
„nie ma najmniejszego sensu”.
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
Zadanie 2.
(1 pkt)
Z akapitu 1. wypisz trzy określenia będące oceną Barańczaka:
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
Zadanie 3.
(1 pkt)
Pisząc o mistrzostwie Barańczka w posługiwaniu się polszczyzną, autor zwraca uwagę
na pewien paradoks. Jaki?
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
Zadanie 4.
(1 pkt)
W jakim celu autor przywołał w tekście postaci dwóch wielkich polskich poetów:
Mirona Białoszewskiego i Czesława Miłosza?
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
Zadanie 5.
(1 pkt)
O jakiej rzadkiej umiejętności Barańczaka pisze autor w akapicie 5.?
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
Próbny egzamin maturalny z języka polskiego
Poziom rozszerzony
5
Zadanie 6.
(1 pkt)
Wyjaśnij myśl: „Humanista to ktoś, kto mieszka w języku”.
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.....................................................................................................................................................
Zadanie 7.
(1 pkt)
Zasadą konstrukcyjną akapitu 8. autor uczynił dominację jednego ze środków artystycznych.
Spośród podanych niżej wybierz właściwy.
A. Kontrast.
B. Hiperbola.
C. Metafora.
D. Symbol.
Zadanie 8.
(1 pkt)
Jaką funkcję pełni wyliczenie po dwukropku w akapicie 3.?
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
Zadanie 9.
(2 pkt)
Tekst Michała Pawła Markowskiego jest laudacją, czyli mową pochwalną. Którą z zasług
Stanisława Barańczaka autor wysuwa na plan pierwszy? Dlaczego?
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • diabelki.xlx.pl
  • Podobne
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Spojrzeliśmy na siebie szukając słów, które nie istniały.